Ja także. Prawdę mówiąc to trochę boję się do nich jechać, bo zaraz by któreś wylądowało u mnie, a że nie pozwoliłabym żeby drugie zostało samo, to zabrałabym odybwa

Tyle, że nie mam warunków - mam już swoją kocicę, i mąż w drodze wyjątku zgodziłby się MOŻE na jednego, nie wiem tylko czy nasza kitka byłaby szczęśliwa
Na razie szukam domków, na szczęście dziś nie pada i jest dość ciepło. Pani Marzeno jakieś wieści od maluchów ?