A tak, tak, dużo kciuków potrzeba za domek, bo Jaga nie dogaduje się z moimi kotkami. Pewnie chce dominować. Wczoraj pogryzła Dynię, dziś od rana Kissę, więc Dynia stanęła w jej obronie. Ale ona wcale się kotek nie boi. Jak zamknęłam ją w łazience to tak waliła w drzwi aż się otworzyły. Niestety nie zamykają się na klamkę tylko na docisk. Gorąco się robi. Zamiast być coraz lepiej, jest gorzej. Pewnie lepszy byłby dla niej dom bez kotów, albo co najwyżej z jednym.
A w nocy spała ze mną w łóżku. Kissa przy głowie, Jaga w nogach i cisza była.