KLUSECZKA I MINI... nadal bez domku

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Sob kwi 04, 2009 21:12

odrobaczanie potrafi być niebezpieczne- poproś o pastę, bo tabletka dla kotki w takim stanie może być posunięciem tragicznym...

a co wet podał kotce oprócz obejrzenia?

honda11

 
Posty: 6665
Od: Wto maja 27, 2008 10:43
Lokalizacja: Leszno / Wielkopolska

Post » Sob kwi 04, 2009 22:22

Co z pręgusią??????????? Byłaś u weta?
Jakie rezultaty wizyty u niego?
Odrobaczał ją /jeśli tak to czym?/
Jaki antybiotyk dostaje?
I na ile ocenił ją wet??? /Niech weterynarz się określi w jakim wieku jest kotka/
MIKUŚ
 

Post » Sob kwi 04, 2009 23:15

cud miód...
może ona wcale nie jest maleństwem, tylko chorowała w okresie wzrostu - to oczko to prawdopodobnie powikłania po chorobie, czy oczko da się wyleczyć?

Prążek

 
Posty: 3709
Od: Śro gru 26, 2007 21:33

Post » Sob kwi 04, 2009 23:40

Mam w domu kotkę, która wygląda na najwyżej 3 mies, jednak ma już stałe zęby. Jest po prostu maleńka, pewnie przez braki żywieniowe.
Też ma ogromny brzuchol, sądzę że przez robaki oraz dzięki temu, że zjada wszystko bez ograniczeń. Po pierwszym odrobaczeniu wylazło mnóstwo robali, czekają nas powtórki.
Wet może nie chciał odrobaczać ze względu na stan kotki - mogła być za słaba.
Jeśli jest chora, to zabieg może również być niewskazany.
Obrazek

fuerstathos

 
Posty: 1378
Od: Sob sty 24, 2004 17:53
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie kwi 05, 2009 10:59

Co nowego u koteczki? Byłaś z nią dziś u weta?

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29533
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie kwi 05, 2009 15:03

Tez miałam na tymczasie koteczkę, moje najwspanialsze Słonko - tak ma na imię do dziś. Jest jedooczką, karłowatą. W wyniku choroby musiała mieć amputację gałki ocznej. Ale na tym się nie skończyło. Niestety ma też pronblem z oddychaniem tzn. szpiki jej z noska lecą ale sobie doskonale radzą z nową Pańcią.
Do czego zmierzam?
Słonko ma dziś 11 miesięcy a wygląda na kotkę 3 miesięczną góra 4.
MIKUŚ
 

Post » Nie kwi 05, 2009 19:35

witajcie Kochani,
dopiero teraz mam chwilkę, by posiedzieć w sieci...
Kotka została dziś odrobaczona pastą Vermith... "efektów" w kuwecie na razie brak... leczona jest antybiotykiem Betamox... miała dziś drugi raz robione usg - nic nie było widać prócz wielkiej ilości gazów i powiększonej wątroby! :( ... na razie diagnozy żadnej ostatecznej nie ma :( ... leczymy małą z kataru... próbujemy doprowadzić do porządku uszy... Mała jest jednak młodziutka... dopatrzyłyśmy się dziś z wetką zębów mlecznych... wetka mówi, że kicia ma około pięciu miesięcy...
Prążku, oczka nie da się wyleczyć, bo go tam już nie ma niestety... ale kicia świetnie sobie daje radę z jednym oczkiem :) ... oczodół trzeba będzie zaszyć, ale to dopiero wtedy, gdy kicia będzie już zdrowa...
dziękuję Wam bardzo za zainteresowanie losem malucha :)
pewnie zostanie u mnie na czas leczenia, jednak docelowo szukam dla kici kochającego domku... może rozpuścicie wici, że taka SŁODYCZ szuka domu?
to naprawdę wyjątkowej czułości stworzenie... istny Tuptuś... tuptanie i mruczenie zajmuje jej większość dnia :)
magu
Obrazek Obrazek

magu

 
Posty: 919
Od: Śro sty 10, 2007 9:28
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie kwi 05, 2009 20:03

Znam te kociaki na wylot.

Jednooczki są chodzącą miłością na 4 łapkach :love: :love: :love:
MIKUŚ
 

Post » Nie kwi 05, 2009 20:47

Mikuś, a mogłabyś napisać coś więcej o problemach oddechowych Słonka... bo tak się właśnie zastanawiam, czy ten katar z nosa to wina wirusa... kicia ma też problem z wydawaniem głosu... właściwe miauczy tak bezgłośnie... czasem uda jej się wydobyć jakiś dźwięk, ale bardzo cichutki...
magu
Obrazek Obrazek

magu

 
Posty: 919
Od: Śro sty 10, 2007 9:28
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie kwi 05, 2009 21:03

Już piszę .... :lol:

Słonko trafiła do Nas jako 3 tygodniowe kociątko. Dziwnym faktem było to iż jedno oczko miała otwarte a drugie nie.. Ale decyzja była taka iż czekamy. Lecz po 7 dniach dalej powika była zamknięta. Zdecydowaliśmy się na zabieg rozcięcia powieki, ponieważ najprawdopodobniej w wyniku komplikacji związanych z caliciwirus /czyt. koci katar/, niestety oczko się nie otworzyło. Okazało się że gałka oczna zgniła i trza było amputować. Pani doktor bardzo ładnie wycięła gałkę, wyczyściła oczodół i zszyła. I wszystko był w porządku poza tym iż cały czas miała szpiki. Leciało ropsko raz mniej raz więcej. I walczyłyśmy tak i walczyłyśmy. Lecz niestety Słonio po dziś dzień tak sobie śpika. Były robione wymazy bakteriologiczne wyszły 3 rodzaje bakteri w nosku. Została dogłębnie przeleciana antybiotykami jakimi się tylko dało i nic. Raz mniej raz więcej. A ponieważ gałka była amputowana to było podejrzenie uszkodzenia kanalika nosowego. Więc zrobiliśmy dokładne RTG czaszki i dzioba Słonia. I co ? I NIC. Wszystko jak najbardziej w porządku. Znowu dostała jakieś nowe antybiotyki i nic. W końcu już brakło antybiotyków więc zaryzykowaliśmy i Słonia zaszczepiliśmy. Raz i drugi i wszystko w jak najlepszym porządku za wyjątkiem śpikania. Niestety tak już czasami bywa że zostaje to dożywotnio. I przez to śpikanie Słonio jest niedotleniona. Bo praktycznie rzadko kiedy nie ma śpików w nosku. Przez to jest karłowata ale o wielkim serduchu. Jest niezwykle otwartą kicią i kochaną. W tej chwili ma już swój dom do końca swoich dni. Mieszka z lekarzem weterynarii więc ma najbardziej fachowy dom jaki mogła mieć.
Tak więc magu spokojnie lecz kicię. Stopniowo sama zobaczysz czy śpiki ustępują czy nie? Daj jej czas?
Być może jest kolejnym kotem z serii śpikające. Po Słonku miałam jeszcze np. Kubę który też sobie świetnie śpika w nowym domu. A teraz jest KINIUŚ z krzywa przegrodą nosową. Który sobie głośno o ddycha i oddychać będzie. Każdy kociak ma jakiś urok :wink:
MIKUŚ
 

Post » Nie kwi 05, 2009 22:09

dziękuję Mikuś... mam nadzieję, że moja maluda (jeszcze bezimiena, a raczej chwilowo o tysiącu imion :) ) też znajdzie kochający domek...
na razie skupiam się na stopniowym wyprowadzaniu kici na prostą...
boję się o moich rezydentów... ale nie udało się znaleźć innego DT, proszę podpowiedzcie jeszcze kiedy można kotkę wypuścić z łazienki i jakie testy zrobić, by moje dwie kotki były bezpieczne... przepraszam, że tak o wszystko pytam, ale nie miałam jeszcze do czynienia z tak mocno zainfekowanym kotem :(
magu
Obrazek Obrazek

magu

 
Posty: 919
Od: Śro sty 10, 2007 9:28
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie kwi 05, 2009 22:36

Obrazek

jednym oczkiem też można słać spojrzenie pełne czułości...
magu
Obrazek Obrazek

magu

 
Posty: 919
Od: Śro sty 10, 2007 9:28
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon kwi 06, 2009 8:18

Jeśli Twoje koty nie mają aktualnych szczepień, to trzeba by im te szczepienia zrobić. A testy - to zwykle Felv (białaczka) i FIV (koci Hiv).
A malutka jest cudna :love:

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29533
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon kwi 06, 2009 10:45

Maluch nabiera sił i jest coraz bardzej wesoły... dziś zrobimy sesje zdjęciową w słonku... a za chwilę biegniemy skonsultować stan zdrowia kici z innym wetem...
magu
Obrazek Obrazek

magu

 
Posty: 919
Od: Śro sty 10, 2007 9:28
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon kwi 06, 2009 12:46

Bardzo jestem ciekawa opinii drugiego weta :roll:

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29533
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 259 gości