Misiek to wulkan energii i dobrego humoru, czasem zaszczyci mnie swoją jakże pożądaną obecnością na kolanach. Wówczas od razu włącza mruczenie i jedzie na całego
Alaska rozrabia razem z bratem; w chwilach spokoju i odpoczynku woli się położyć na oparciu kanapy, przy moim karku, aby przy okazji poczesać mi włosy albo i pożuć jakiś kosmyk
jedyne, czego nie lubi to zakraplanie preparatu zaleconego przez dra Garncarza (co musimy robić 2 razy dziennie). Znosi to, trochę marudzi ale już po fakcie nie obrażą się, daje się pogłaskać
kochane maluchy
