Tab po kastracji czuje sie jak nowo narodzony - przypomnial sobie jak to bylo byc beztroskim kociakiem, szaleje z myszka, sznurkiem, pileczka, biega po drapaku i... zaczepia moje koty - bardzo mu brakuje zabawy z innym kotulcem, ale...
Enter boi sie Tabusia (bo poczatkowo dostal kilka razy za mocno przez szalejace hormony) i teraz na tabowe zaczepki odpowiada wrzaskiem jak balamucona dziewica

- staje gdzies w kaciku i krzyczy w nieboglosy. Biedny Tab nie rozumie co sie dzieje, on chcial sie bawic a tu taka panika.
Ze Spacja jest wojna.

Babie łapy lataja jak kolowrotki, burczy, prycha i leje Taba jak tylko sie osmieli za blisko podejsc. Ale to normalka, Spacja nie znosi tymczasow
Tab jest kochany, tulasty, bezproblemowy, daje wszystko przy sobie robic, bezproblemowo lyka lekarstwa, daje obcinac pazurki, kroplic oczy itp. Normalnie kot dla opornych
Pomysly ze znaczenie wlasciwie calkiem mu przeszly (mial jedna wpadke na samym poczatku).
Spac przychodzi oczywiscie do lozka, przytula sie do czlowieka, pcha na kolana - tylko brac i kochac
