No to pojawił się problem - Luna jest cięzko chora

Wczoraj rano wymiotowała i była jakaś nieswoja - pojechałyśmy do weta - osłuchowo czysto, na macanego wszytko ok - no to została powtórzona morfologia z biochemią i podane leki przeciwzapalne i hamujace wymioty. Wieczorem wyniki - i okazało się że poziom leukocytów bardzo mocno spadł. Dzisiaj rano zamiast do pracy to znów do weta - bo kot nic nie zjadł ani nie wypił przez noc, dodatkowo cięzko oddycha. U weta powtórka testów Felv i Fiv (oba negatywne) i w końcu rtg. Na zdjęciu dopiero wyszło co się dzieje. Luna ma zapalenie płuc - i to to wredne, prawie bezobjawowe Dostała kroplówkę i kolejną baterię leków... Prosimy o mnóstwo kciuków bo stan kici jest ciężki... Jesli do jutra nie będzie choć ciut lepiej kicia będzie musiała iść do szpitala (przynajmniej na dzień) bo nie odważę się zostawić jej na 11 godzin samej w domu. Dług w lecznicy znowu mam w okolicach 200 pln i będzie rósł bo na leczeniu Lunki nie mogę przecież oszczędzać
