Ja nie mogę zrozumieć, jak komuś może przejść przez myśl uśpienie Przyjaciela, który był z nami gdy było nam smutno, źle ale też i dobrze. Po prostu był przez te 10 lat......... bo się wyjeżdża

Prawie 8 miesięcy temu musiałyśmy uśpić naszego psiego PRZYJACIELA, który był z nami 11 lat czyli połowę życia moich sióstr i do tej pory 12 każdego miesiąca jest strasznym dla nas dniem, zastanawiamy się czy a może coś można było innego poradzić (miał złamany kręgosłup w 2 miejscach, postępujący paraliż który dosięgał już szyi, kłopoty z oddychaniem)

do końca życia będzie w nas poczucie winy, że mu "TO" zrobiłyśmy. A tu wyjazd i rozważanie możliwości uśpienia Przyjaciela chociaż nie sądzę, że dla tej osoby kotek był Przyjacielem, bo przyjaciołom czegoś takiego się nie robi.

#$$%%^^&&***(*&Y^T$@ &&&&&&& Mam nadzieję, że kotek znajdzie tego swojego najwspanialszego Dużego życzę mu tego z całego serca