jasne, jasne - nie wiedzialam ze sterylizowac nalezy pozniej
dziekuje za informacje i czekam cierpliwie na informacje od Wetki o kotku
co do zdjecia mieszkania a nie kotka - zle sie zrozumialysmy

- wybaczcie
do uslyszenia w Nowm Roku - Ania.
ewar pisze:Byłam w lecznicy,jedna pani ma zdecydować,czy kotki nie weźmie.Byłoby to lepsze rozwiązanie,bo nie musiałaby jechać do W-wy,chociaż to nie taki problem.Kotka nie jest moja,nie ja decyduję o jej losie,jestem wyłącznie pośrednikiem.Czia ma do oddania pięknego kocurka,ja jako forumowiczka cieszę się,że chcecie dać domek jakiemuś kotkowi,że jakaś kocia bieda znajdzie swą życiową przystań,a Tosia zyska przyjaciela.Kotka jest jeszcze za młoda na sterylkę,a więc to na Ciebie spadłby problem wysterylizowania jej.Tabletki są nie do przyjęcia,zbyt duże jest ryzyko ropomacicza.
Wetka skontaktuje się z Tobą przez maila,proszę o wyrozumiałość,ma ona urwanie głowy w lecznicy,tłumy przychodzą po tabletki uspokajające dla psów.