Przepraszam za tak długą przerwe ale nie miałam zbytnio czasu. Artus we wtorek był u weta, ogólnie jego stan jest ok, tylko wolno jego organizm zwalcza koci katar pomimo pojenia interferonem. Dostał kropelki do oczek, a po badaniu qupy tabletki na odrobaczanie. Jest bardzo grzeczny, dzielnie znosi wszystkie zabiegi, nawet podawanie tabletek (zebyscie wiedzieli jakie cyrki mam z reszta ferajny, ganiam za nimi po domu z zapasem chustaczek bo jak nie mogą wypluc to starają sie chociaz zeby wyciekło ).
Wkoncu moja zastępcza Pani pokazała mi "szczurka "
To brzydkie, futrzaste,małe "coś" spodobało mi sie najbardziej
Nagle pojawiła sie ONA i chciała mi zabrac "Szczurka"
Zabrała go na drabine w przedpokoju i schowała na szczycie
Ale ja nie jestem taki hojrak, tez weszłem na drabine i pogoniłem kumpele
zwiewała ze az sie za nia kurzyło Ale byłem z siebie zadowolony, odzyskałem mojego "Szczurka"
po tej udanej akcji trzeba było odpocząc, szczególnie ze poczułem sie troszkę senny. Akurat Mama Zastepczej Pani oglądała telewizje, grzechem by było zmarnowanie takiej okazji
Hop na 1 strone bo nas wogóle nie widac. I jak domek ma nas znalesc
Kocurek juz sie w pelni zaaklimatyzowal. Juz ma nawet na sumieniu "wypadek" malej choinki w pokoju. Tyle na sobie miala wstazek i kolorowych babek ze nie mogl sie jej oprzec .
Jest przecudownym kotkiem, który oczkami wodzi za człowiekiem. Gdy nikt nie zwraca na niego uwagi grzecznie bawi sie pileczka prubujac zachecic do zabawy kumpli, bo tak samemu to mu sie smuci, ale Felix leniuch to by tylko spal a Gali nie przekonala sie do niego jeszcze i fuczy jak tylko sie zblizy.
No Artus byl u wetka tuz przed sylwestrem. Został zaszczepiony i umówiony na kastracje . Koło 13-14 wypada godzina 0, a Artus niczego nie swiadom narazie wyleguje sie na kanapie.