Ocenianie postępowania właścicieli nic w tej chwili nie pomoże, a smoczyca chcąc z nimi rozmawiać i coś osiągnąć musi mieć argumenty i robić to spokojnie.
Co do rozmnażania i zachowania kotki mającej kociaki MariaD już już napisała wszystko.
Dopiszę się tylko do tego:
MariaD pisze:[...]Usunięto powód ataku - kociaka i nastąpiło przeniesienie agresji - na właścicieli. To typowe.
Jestem dość sceptyczna do oświadczeń właścicieli że oprócz tego nic innego nie wystąpiło by spowodować powtórny atak. Ludzie albo nie zdają sobie sprawy co moze być problemem albo wstydzą się mówić.
Rada tu jest jedyna - wykastrować i wyadotować.
W obecnym domu zawsze będzie ryzyko ataku, a i właściciele nie będa czuć się przy niej pewnie. Zwłaszcza, że jest małe dziecko.
No właśnie, kotka przeniosła agresję na właściciela, ale to wyjaśnia tylko pierwszy atak.
Ponowna agresja kotki w stosunku do niego, to już wynik jego zachowania (nieważne, że w panice - kot tego nie wie) po pierwszym ataku i dalej. Zamknięcie kota samego na 5 dni na balkonie tylko pogorszyło sytuację.
Sąsiad już nigdy nie będzie miał zaufania do kotki i będzie się jej bał. Kot to wyczuwa, no i pamięta dobrze, co się stało.
Ryzyko ataku będzie zawsze. Co sąsiad zrobi, jeśli będzie miał wtedy dziecko na ręku? Niech to wezmą pod uwagę.