Wszystkie maluchy Kredki odeszły za Tęczowy Most, do swojej Mamy
Początkowo mieliśmy nadzieję, że się uda. Maluchy jadły, a gdy były głodne - piszczały i domagały się posiłku. Potem zaczęła się biegunka - najpierw u najmniejszego i najsłabszego - whiskasika. On odszedł pierwszy. Pozostałe zaniosła Fiona do lecznicy, gdzie przez cały dzień trwała walka o ich życie. Kotki nie chciały jeść, były coraz słabsze... Drugi maluch odszedł około południa, trzeci umarł na moich rękach wieczorem
Mam nadzieję, że jesteście teraz ze swoją Mamą, maluszki [*]
Ostatnio edytowano Wto paź 07, 2008 15:36 przez
Gem, łącznie edytowano 1 raz