Wg weta to wygląda np. jak kawałek odłamanej kości (spadł z czegoś? bił się z kimś?), ale może to też być coś innego. Na razie obserwujemy. Toffik zachowuje się normalnie, nie wygląda, żeby go to bolało.
Kichotka też ma COŚ na łopatce. Coś, co jest podłużne i jest pod skórą. W dotyka jak np. kawałek ostrego drewienka albo lotka albo nie wiem co. Na razie jednak to zostawiamy, bo w żaden sposób nie przeszkadza.