ellza1 pisze:Śliczne maleństwa, a Rudzielec mruuu mruuu ( mam słabość do rudasków )

. Mam nadzieję, że wyzdrowieje szybciutko i że wszystkie znajdą dobre domki
Może być Twój <wykonuje gest wróżki z bajki, uśmiechając sie przy tym cukierkowo>
chyba wyzdrowieje. tak go obserwuje, i widzę, ze on tymi lapkami po lekach pracuje jak nie wiem. jak go wzięłam na ręce, to się nimi odpychał. kiedy chcę mu zgiąć nóżkę - stawia czynny opór. słabe te łapiny, no ale działają, i jestem pewna, ze będzie wszystko dobrze. przy próbach chodzenia jeszcze mu te łapki uciekają, widać nie ma techniki wypracowanej
juz zazdroszczę temu kto go adoptuje
