Kociaki mają biegunkę

Lekką bo lekką, ale jednak. Po podaniu środka na odrobaczanie sie zaczęło. Na razie dostają mix kura plus ryż. Po odrobaczaniu podam jakiś środek p/biegunce.
Poza tym demolują mi chatę, jak stado małp (jeśli stado małp miewa okazje do demolowania czyjejś chaty). Cruithne jest najbardziej chętna do naśladowania dużych kotów - umie już zwalić na podłogę mydelniczkę oraz papier toaletowy. Ten ostatni nawet umie poturlać i skopać brutalnie
Apetyty mają kosmiczne (w końcu imiona zobowiązuja). Cru i Moon już wiedzą do czego służy kanapa (do wylegiwania sie/spania na niej w pozach uniemożliwiających mi wejście pod kołdrę...). Dziewczynki bardzo są towarzyskie. Nie ma konfliktów z żadnym z domowników. Dex czasem śpi przy nich

I przestał tak obsesyjnie ich pilnować (szkoda, ale widać uznał, że są już odpowiedzialne i dorosłe, co mnie troche dziwi, że tak to postrzega, bo ja tego nie obserwuję w żadnym wypadku - nie nazwałabym dorosłymi zachowań typu galopady o 3 w nocy przez całe mieszkanie tudzież skok na drzwi od szafki pod parapetem i klasyczny zjazd na ziemię, jak na kreskówkach, wspomnianego już wybiórczego chłonięcia wiedzy również nie uważam za zachowanie godne dorosłego, ale skoro Dex się upiera

)
Fajnie jest z maluchami. Pracy od cholery, ale taki powiew młodości i lekkiego szaleństwa
