MT maleńka szylkretka szuka domu!

[moniex]

taki pięknokotek i nie ma jeszcze domu? kciuki za najlepszy domek!!

ps. ja mieszkam w domu z ogrodem, ale moja kicia nie jest wychodząca hm, no chyba, że od czasu do czasu w szeleczkach.. połazimy wokół ogródka i do domciu

[Mysza]

łaciatki pojechały razem do domu
Szylkretka nadal go szuka

[moniex]

więc podnosimy, żeby szybciej znalazła!!

[Mysza]

odpowiedni człowiek proszony jest o zakochanie się

[lavender1971]

no ja sie zakochałam okropnie, cały czas o niej myślę... tyle że mieszkam chyba za daleko, bo w Chorzowie, a w domu już dwa młode koty (kot i koteczka - tez adoptowana), więc nie wiem czy jestem odpowiednią kandydatką

[koteczekanusi]

Cóż za przepiękny zestaw. Jedne śliczniejsze od drugiego. Szkoda, że nie mam dużego domu z ogrodem...
Chociaż gdyby nie TŻ, to i tak miałabym pewnie z pół tuzina...

koty nie są do oddania do domu z ogrodem
tzn nie są na wychodzące

Toteż nie proponuję im, bo go nie mam . Chodziło mi o to, że wtedy mogłabym mieć więcej kotów niż w mieszkaniu. Ale i tak bym ich zbytnio nie wypuszczała, bo pomijając niebezpieczeństwa, to taki wychodzący kot już nie jest taki domowy, pachnący i wychuchany - dołóżeczkowy

[Mysza]

DOMEK TYMCZASOWY KOCIĄT MUSI JE PILNIE ODDAĆ

SZUKAMY NA TROCHĘ INNEGO TYMCZASU DLA SZYLKRECI I RUDEGO

[moniex]

heh, ja bym chętnie wzięła na tymczas maluchy, mam teraz dużo czasu, ale... 1) mieszkam jeszcze z rodzicami i oni krzywo patrzą na takie zorganizowane akcje 2) kocięta musiały by mieszkać w moim pokoju, który jest zajmowany przez moją kotkę a nie wiem jak ona by zareagowała (chociaż się wychowywała z kociętami...) 3) jestem właśnie w kiepskiej sytuacji finansowej i nie stać mnie za bardzo na utrzymanie maluchów ani na weta...
piękne są, jeden ma chyba już domek? a ta szylkrecia pewnie też by szybko znalazła ds...

nie chcę dawać złudnych nadziei, nic obiecać nie mogę... ale chęci mam, tylko że nie zawsze one wystarczą...

[Beata]

DOMEK TYMCZASOWY KOCIĄT MUSI JE PILNIE ODDAĆ

SZUKAMY NA TROCHĘ INNEGO TYMCZASU DLA SZYLKRECI I RUDEGO

ale rudy juz pojechal do domu?

[Mysza]

nie, domek miał zrobic zakupy, a rudy nauczyć sie jeść (domek jakos zamilkł na razie, choć niby jeszcze ma czas)
jakas pani dzwoniła do Beatki w sprawie szylkretki, ale jeszcze nie jest zdecydowana (ja w jej ogłoszeniu wszystkie warunki umowy adopcyjnej wypisałam)

im się łątwo dom znajdzie z takimi kolorami, grunt by odsiać tych dla których tylko kolor jest ważny
a Beatka boję się, że odda je komukolwiek, bo mając mamę w szpitalu nie ma dla malców czasu, chce je już, natychmiast oddać

[Beata]

wzdech
doczytalam, ze do lecznicy trafily 2 tygodnie temu, to pp chyba by juz byla, jakby miala byc...
nooo doobraaa
wezme je, nawet dzis
bede wdzieczna za jakies male wsparcie finansowe/jedzeniowe, bo calkiem splukana jestem przed koncem miesiaca

ale jeden warunek (staly) - jak nie znajda domkow w ciagu 1,5 miesiaca to je ode mnie wezmiecie...
i gdyby mi sie jakis urlop/wyjazd po drodze przydarzyl, licze na pomoc "wizytujaca" (nie planuje, ale nie wiem, co sie zdarzy)

rozumiem, ze leczenie zapewnia lecznica? jakby cos?

[Mysza]

dzięki

[Beata]

za jakies pol godziny przechwytuje maluchy z lecznicy
one podobno jeszcze mleczko i gerberki
i nie byly odrobaczane, to teraz poczekamy

musze lazienke przygotowac...

[Mysza]

one już umiały same jeść ale... Beatka szła na łatwiznę i pakowała w nich ciągle mleko, nie miała czasu podsuwać na palcu pod pyszczek jedzenia, na otwartej dłoni chrupek.... Tydzień temu w 10 minut u niej nauczyłam 3 z 4 kociąt jeść nie namoczonego Baby Cata.... Po poświęceniu jednego dnia pewnie wszystkie by już spokojnie z misek jadły.
Poza tym kociaki ucząc się jeść wchodzą łapkami do miski, co jest neuniknione ale czego B chciała uniknąć, bo wychodząc brudziły.

[Beata]

pocieszylas mnie
znalazlam jakas zamrozona noge kurczaka, gotuje sie
lazienka przygotowana, tylko jeszcze pranie chodzi i cos na kuwetke musze kupic
jade