Kolejny kłopot...Okazało się,że Nugata nie akceptują inne garażowe koty.Jedna kotka(nawiasem mówiąc jego matka) potrafi nie dość,że nafukać to jeszcze dac łapką po pyszczku.Tylko podczas jedzenia daje mu spokój,ale jak podejdzie bliżej to bez pardonu w łeb
[edit] uspokoiła się
Ostatnio edytowano Wto sie 26, 2008 22:49 przez Ellencia, łącznie edytowano 1 raz
Byłam na Helu tydzień temu,tam mnóstwo kotów w porcie,jeden szylkret urody niezwykłej.Sama teraz szukam pomocy dla kotów z Kuźnicy,chyba na całym półwyspie sytuacja kotów nieciekawa.O ile wiem,najbliższy wet jest we Władysławowie,a to kawałek drogi.
Weterynarz jest we Wladyslawowie,[30 km w jedną stronę,ale sprawdzonego mam w Pucku-45 km w jedną stronę].lepiej sie nie pytajcie,gdzie mozna dostac dobra karma albo silikonowy zwirek
Ostatnio edytowano Wto sie 26, 2008 22:51 przez Ellencia, łącznie edytowano 1 raz
Podniosę.Ciężko na tym półwyspie,tak pięknie,pełno turystów,a dla kotów znikąd pomocy...Kociarzy też chyba jak na lekarstwo.Niechby ten Nugacik znalazł szczęśliwy dom.