Pierwszy dzień Perełka spędziła na szafie. Wczoraj zeszła jak wjechała do pokoju kolacja i nawet udało mi się leciutko ja pogłaskać.

Dziś kręciła sie pod nogami razem z resztą kotów w oczekiwaniu na dobre rzeczy.
Kicia sprawia wrażenie, że nigdy nie była głaskana. Przysiada po prostu pod dotykiem reki tak jakby chciała jej uniknąć. Ale jak siedziałam z Miecią i MałąBurą na kolanach to cały czas nas obserwowała z uwagą.

Jeszcze z niej będzie nakolankowy kot.
Podpatrzyłam przy okazji, że korzysta z kuwety.
