Wróciła do domu ale nie dała się wyciągnąć z transportera więc nie wiem jak wygląda. Nie chcę jej szarpać i wyciągać na siłę. Dostała jeść ale też nie liczę na to, że wyjdzie przy mnie. Przynajmniej nie dzisiaj.
Z tych czterech Orzeszków, które ostatnio wyjechały, to właśnie dla Czarnusi najtrudniejsze doświadczenie, martwię się o tą dziewczynkę, ale mam nadzieję, że będzie dobrze
Czarnusia ma wielką bliznę wzdłuż noska. Pewnie było tam jeszcze coś poza oczodołem. Rano popiskiwała cichutko w transporterze ale nie wyszła. Prawie nic nie zjadła. Jak wrócę to przygotuję dla niej coś pysznego na zachętę. Biedna malutka.
To jest fotka, zrobiona w Dniu Kiedy Odjechał Kotobus, czy to nie Czarnusia?
Na tej fotce może nie, ale na powiększonym zdjęciu wyraźnie widać to uszkodzone oczko.