Jest przecudnej urody
Nie może się zmarnować w schronisku

Skoro już w domu sam zaczyna dziczeć to co dopiero w schronie....Strach pomyśleć...Ja szczerze bez bicia przyznaję, że mam słabość do rudzielców
Mam już dwa koty swoje ukochane i wypieszczone
Zastanawiam się czy nie zaproponować tymczasu dla Rudego. Skoro był w domku pewnie istnieje małe ryzyko, że jest chory...
Nigdy nie miałam tymczasów (no chyba, że policzymy dwa koty znajomych, jeden na leczeniu, jeden w czasie urlopu właścicieli)
Jakie kryteria musi spełniać domek tymczasowy

Jak długi okres ewentualnej kwarantanny jest proponowany żeby wykluczyć choroby:?:
No i czy byłaby jakakolwiek szansa na załatwienie transportu

do Bielska-Białej jest strasznie daleko z Bydgoszczy sama nie mam szans jechać po kociastego...
No i najważniejsze czy Rudy zniesie tak daleką podróż
No i drugie najważniejsze: muszę to koniecznie skonsultować z TŻ-tem.... W sumie jest aktualnie za granicą do połowy grudnia ale konsultacja niezbędna
