» Śro sty 16, 2008 10:28
Kici urosla dupka jeszcze troszke. Juz nie przypomina ani troszke wylinialego szkieletora.
Czeka sobie oczywiscie nadal na domek i jakos tak nie ma nadziei w oczach.
Smutna nie jest, ale chyba uznala, ze w fundacji bedzie juz na zawsze i nikt jej nie zechce.
Wiekoszc kotow w Fundacji ma taka iskre w oczach, albo blaganie.... ona nie.
Ale ja wierze, ze ktos zechce miec w domu taka tajemnicza, przemila towarzyszke!!! Musi!