Oj, to ja już z nią pogadam w środę bo jadę w odwiedziny...
Kicia buro-biala daje się brać na ręce ale...od razu pierwsze co robi to sika ze strachu... W klateczce da się głaskać ale nie okazuje jakoś specjalnie zadowolenia z tego powodu. No chyba, ze mizianko za uchem...wtedy tak fajnie nadstawia główkę.
Będą problemy z tylna prawą nóżką...dziś wzięłyśmy ją do badania. Kicia nie staje normalnie na palcach, ona staje na całej pięcie... Najprawdopodobniej ma zerwane ścięgna a to jest jednoznaczne z tym, że kicia jest kaleką a nóżka już nigdy nie będzie sprawna... Ona potrzebuje domu...kicia nie może wrócić na ulicę.
Za lewą przednią łapką od strony brzucha na klatce piersiowej ma dwie równoległe rany...są one już prawie zagojone ale po strupkach widać, że były to dość duże rany...nie wiadomo skąd się wzięły. Czy kicia miała wcześniej jakieś przygody ? Czy może to pozostałości po tym wypadku?
Tego ty my się już raczej nie dowiemy ale musimy koniecznie jakiś domek dla małej znaleźć...
Drut ze szczęki będzie wyciągany za ok 6 tygodni. Ale tak długo nie możemy jej trzymać w szpitaliku...
Ma też w uszach świerzb, więc narazie mamy co leczyć...