Modjesko - kocie królewny dziękują za pozdrowienia. Krolewnami jednakowoż bym ich nie nazwała - z uwagi na brak dystyngowanych manier.
Jednego nie da się nie zauważyć. Panienki mają wyraziste charaktery, a pewne cechy z wiekiem, stają się co raz bardziej wyraziste:
Czarne jest mocno rozbrykane. Do upadłego ugania się za wędką z piórkami. To urodzony łowca i drapieżca. Obserwuje przelatujące ptaki za oknem z charakterystycznym drżeniem podbródka.
Biała Masza to... złodziej i żarłok.
Ostatnio kroiłam pierś. w celu sparzenia i podzielenia na drobne kawałki, w kuchni koczowała cała piątka. A wtem, pod moim prawym łokciem pojawił się szybkostrzelny plamiasty pyszczek Białej Maszy i bach! ogromna, jeszcze nie pokrojona pierś w kociej paszczy przefrunęła nad blatem i po kilku susach znalazła się w dużym pokoju.
Goniłam za małą koteczką z wielką piersią w dziobie. Koteczka burczała na mnie, nie chciała oddać łupu.
Gdy wchodzę do kuchni Biała Masza siada w centralnym punkcie i wrzeszczy na mnie. Nie miauczy, nie piszczy, tylko, właśnie tak - wrzeszczy.
No skandal...
No i komu takie rozbrykane panny?
