No i uprzejmie donoszę, że kicią się zajął dr Seweryn. Zrobil jej dziś USG i jutro rano kicia jedzie do lecznicy, doktor sterylkę zrobi w środku dnia, a wieczorem zabieramy koteczkę do siebie. Nasza Kicia zgodnie z przewidywaniami robi powarkiwania przez drzwi, ale chyba dwa dni wytrzymamy
Koteczka zgarnięta z podwórka zachowuje się jak na taką drastyczną zmianę bardzo spokojnie, co więcej robi baranki, żeby ją głaskać po głowie (glaskanie innych miejsc nie jest do konca mile widziane).
Na pewno nie jest dzika, bo przebwanie w zamkniętym pokoju wogóle jej nie przeraża i nie probuje uciekać
Żal bedzie zostawić ją w czwartek na dworze, mimo, że już te wrażliwsze sąsiadki są ostrzeżone i mają czuwać na Młodą.....
Może ktoś jednak juz wie, że ta koteczka jest dla niego.....??