Tekkenik już oczywiście z ogolonym łepkiem i po kastracji
Ale wigoru nie stracił, nawet w dzień kastracji - odrazu po niej - miał siły do zabaw
PRzypominam, że Tekkenik szuka domu...
narazie przy mnie mu ciężko - bo niezbyt wiele czasu jestem w domu (cały dzień właściwie) bo pracuje, a teraz jak mam wolne to będę głównie mieszkać u kuzyna, więc tylko przychodzić chwile zająć się zwierzętami będę...
Tekken jest niesamowicie kontaktowym kotem, jego jedyny minus to ten grzybek (który się leczy

) poza tym, uwielbia się bawić - robi to całymi godzinami, jest niesamowicie zakochany w ludziach - śpi na brzuchu lub na klacie człowieka, jest ufny w stosunku do każdego, jak jest sięblisko, trzeba go co chwile głaskać - łasi się niesamowicie, do kotów - ZERO agresji, chce poznać, jak podchodzi do Lili (podchodził właściwie, narazie się z nią nie widuje) to nawet jak ona syczała na niego i go traktowała łapą on nawet nie syknął, poprostu się odsuwał

.
Więc brac, póki jest... bo to wymarzony kot dla każdego - miziak niesamowity!
u nas by zostać nie mógł, to jest wariat - tj lubi skakać i wariować, a u nas nie zabezpieczony balkon i okna, więc moje mieszkanie bezpieczne dla niego nie jest... więc im szybciej znajdzie dom tym lepiej (zwłaszcza, że pod koniec sierpnia wyjeżdżam i wtedy niewiem co z nim :/ )