Może macie rację dziewczyny, ja nie wiem. U moich rodziców to nie wyszło, tzn była wrogość, a z czasem ledwo tolerowanie się aczkolwiek z pewną dozą nienawiści.
Teren, na którym przebywa Mania jest olbrzymi, około 12 hektarów. To jak pisałam wiocha totalna, poza psami i lasem żadnych naturalnych zagrożeń. Ruch samochodów bardzo ograniczony. W każdym razie pies ją goni, ona ucieka i boi się go. Natomiast innego psa, znacznie mniejszego leje, a w najlepszym razie ignoruje. Więc może są szanse?
Dzięki za podnoszenie watku
