» Czw lip 26, 2007 9:33
Tak, wczoraj.
Zaraz kotka dostanie leki. Moja rodzina bardzo ją polubiła. Wszyscy tylko: a jaki to mądry kot, a jak się patrzy Mona (wymyślili jej taką nazwe- oznacza to "pani") kiedy czegoś chce patrzy się prosto w oczy, zupełnie jak pies. Jakoś tak wyszło, od słowa, do słowa, że postanowiliśmy że Mona zostanie u nas, gdyby się dom nie znalazł. Jednak zostaje jeszcze sprawa wyjazdu. Potrzebny tymczas, chociaż na dwa tygodnie. Jakby zostawala u nas (po powrocie) będzie trzeba jakoś ją pogodzić z jamniorem. Ale to w tej chwili mały problem, cały czas mnie męczy sprawa wyjazdu.