Zycie na krawędzi lodówki, już nie, Muszeńka w domu

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pt maja 11, 2007 6:00

Muszka dziś o 4 nad ranem urządziła zawody w rzucaniu się na klamkę i wyciu, obudził mnie głuchy odgłos rytmicznych uderzeń, jakby ktoś rzucał metalowym pudełkiem.
Nie wiem za bardzo co mam robić, czy wieżć do weta, zrobić testy na białaczkę, odrobaczyć i wypuścić do moich? :(
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Pt maja 11, 2007 8:22

Magic nie bardzo doradze bo z kocicami doswiadczenie u mnie zadne :oops:
Ale kciuki za zdrowko i aklimatyzacje potrzymam :ok:
Obrazek

goska_bs

 
Posty: 5304
Od: Czw mar 23, 2006 18:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt maja 11, 2007 9:20

magicmada pisze:Muszka dziś o 4 nad ranem urządziła zawody w rzucaniu się na klamkę i wyciu, obudził mnie głuchy odgłos rytmicznych uderzeń, jakby ktoś rzucał metalowym pudełkiem.
Nie wiem za bardzo co mam robić, czy wieżć do weta, zrobić testy na białaczkę, odrobaczyć i wypuścić do moich? :(


oj, masz zgryz :( ale nawet jak ją odrobaczysz, to i tak chyba przez kilka dni musi być osobno, nie? :(

Magic, a co sąsiadka na te hałasy ? ;)
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt maja 11, 2007 9:31

magicmada pisze:oj ta Mokka
nie wiadomo czy to chlamydia, a Muszka nie ma depresji tylko najwyżej ruję i wściekliznę

oj ta Magic :ryk: :ryk: :ryk:
Ale ruja i wścieklizna to i tak lepiej niż ruja i ciąża :ryk:

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Sob maja 12, 2007 9:43

Dziewczyny, jak u Was? Noc minęła spokojnie? :twisted:
Bo doszły mnie słuchy, że jedna z koteczek to zagubiona siostra Helgi Mortadeli :twisted: :lol: :roll:

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Sob maja 12, 2007 11:21

hop hop panienki?
Bo później Duża się skarży, ze nikt tu was nie odwiedza, śmiało pisać o sobie i się pokazywać!
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob maja 12, 2007 20:02

Noc spokojniejsza, właśnie wróciłam z matur i idę oporządzać stadko.
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Sob maja 12, 2007 20:58

magicmada pisze:Noc spokojniejsza, właśnie wróciłam z matur i idę oporządzać stadko.


co to za zdawkowe informacje :evil:
foty i relacje proszę :!: :wink:
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob maja 12, 2007 21:03

Siedziałam właśnie u Muszki, ona taka miziasta i przymilna, cchyba ma wieczą rujkę, taki słodziak biały.
A przedtem siedziałam u Billy chwileczkę, oczka coraz ładniejsze :D
Zdjęć na razie nie będzie, bo nie mam siły.
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Sob maja 12, 2007 21:14

Dzisiaj Ci wybaczamy, ale jutro do roboty :D
zdjęcia i opowieści wyczerpujące bez gadania, no :wink:
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie maja 13, 2007 6:53

Hmm właśnie wstałam, dziś w nocy znowu Muszka, którą ostatnio nazywam równiez Kizią Mizią, nawiązała intensywny kontakt telepatyczny z niejaką Burą Helgą Mortadelą . Na skutek powyższych nadprzyrodzonych kontaktów w środku nocy obudziło mnie drapanie do rzwi oraz walenie głową w kamkę czy jakoś tak. :(
Pewno zaraz posypią się gromy na mnie, ale cóż, Muszka spędziła resztę nocy w transporterze. Kurcze, nie mogę jej jeszcze tak po prostu wypuścić.
Billy jest za to bezproblemowa, postaram się zaraz cyknąć jakieś fotki obu pannom.
To tyle wieści z frontu
korespondentka mocno niewyspana, tylko moje koty sobie nic nie robią, łapią słońce, działąjąc jak takie słoneczne baterie, akumulują energię słoneczną, aż miło.
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Nie maja 13, 2007 8:31

Madziu ja myslę, że ona była rozpieszczoną kanapową kotką - schroniskowa klatka, brak zainteresowania, teraz przeprowadzka, zamknięcie w łazience - to wszystko ją załamało, ona pewnie nie rozumie co się takiego stało.
Jak ja przynieśli do schroniska była taka czyściutka, wypieszczona i przerażona, trzęsła się ze strachu - poczekaj tydzień, niech lekarz ja zbada i wypuść, moze wtedy przestanie się bać
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie maja 13, 2007 8:35

Madziu, ona sie nei boi, ona po prostu chce wyjsc
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Nie maja 13, 2007 8:43

magicmada pisze:Madziu, ona sie nei boi, ona po prostu chce wyjsc


rozumiem, tylko myśle, że ona sie własnie boi tam siedzieć, że nie rozumie, ze słyszy głosy na zewnątrz.
To tak jak Cyryl, który na kwarantannie siedział w kuchni, słyszał nasze głosy i płakał, nie rozumiał tego dlaczego musi siedziec sam, chciał być z nami. Musieliśmy mówić szeptem żeby się nie denerwował, cudem przeżyliśmy dwa tygodnie jego izolowania :oops:
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie maja 13, 2007 10:59

Magda, ja też bym odczekała jeszcze z tydzień, pokazała Muszkę wetowi i jeśli nie będzie przeciwwskazań wypuściła. Ja już bym pewnie wypuściła telepatyczną koleżankę Muszki Helgę Mortadelę, ale ona urządza mi kocią rzeź :( i chyba pomieszka sobie sama z Frayą jeszcze długo :(

I napisz już kochana w końcu tę maturę :twisted: No ile można :lol: 8) :twisted: :wink:

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 10 gości