Wklejam
Mała szprotka zaczyna życie prawdziwego kociaka

Skończyły sie dolegliwości, które ja nękały, ma jeszcze zakrapiane oczy, kontrole u weta, ale to już "formalność";-) Mala zaczyna sie zachowywać jak mały diablik i prawdziwy rozrabiający kociak

Wszystko służy do zabawy, głownie my

Jesteśmy regularnie "zagryzani", nasze buty to wróg nr 1 do zaatakowania i zagryzienia

Nasze ręce niepotrzebnie sie ruszają, bo to powód do trenowania napadów na nie

W butach pozostawionych pod prysznicem wspaniale kotek może pojeździć po całej łazience

No i gole nogi..... mniam..... można zagryzać do woli i jeszcze piszczy

Mała jest rozkoszna, uwielbia sie z nami bawić, czeka pod drzwiami na dźwięk każdego ruchu w okolicy i tylko BAWIĆ, BAWIĆ, BAWIĆ :-> Szkoda, ze nie możemy jej poświecić wiele czasu, bardzo sie spragniona kontaktu z człowiekiem, pędzi do nas na tych krótkich nóżkach, MRUCZĄC W BIEGU :-O , pcha sie na kolana i co robi?....no oczywiście BAWIĆ, BAWIĆ, BAWIĆ

A jak już sie wybawi, to wtula sie w rękę i zasypia ... sama słodycz

Domku, czeka strasznie niewybawiona kocia, która przy każdej okazji stara sie uciec nam z tej nudnej łazienki... Pragniemy donieść, ze kuweta opanowana od dawna
