Tak, to prawda

Tysieńka ma dom. Nie pisałam wcześniej bo czekałam na wieści od Pani która adoptowała Tysię. Czekałyśmy na to jak rezydentka zaakceptuje małą. Dziś dostałam maila od Pani Hani, że wszystko powoli układa sie jak najlepiej. Podsyłam Pani Hani link do tego wątku, może coś napisze

Czekam też na zgodę do publikacji zdjęć z nowego domku!
Decyzja o rozdzieleniu Tysi i Turhandzika nie była łatwa

Ale pewny dom był w tym momencie ważniejszy. Na pewno pewniejszy niż dom dla dwóch kotów razem. Stawiam tez na to, ze Tysia nie mieszkała zbyt dlugo z Turhandzikiem więc być może on nie czuł sie bardzo z nią związany jeszcze. Bałam się też, ze Tysia zrobi się dzikuskiem w schroniskowym boksie.
Turhandzik do tego wszystkiego bardzo się pochorował

Ma taki koci katar "jak stąd do Warszawy"
Trzeba mu szybko domku.