» Śro kwi 11, 2007 14:41
"Myślę, ze zaczyna być szczęśliwa. Uczymy ją pewnych zachowań - teorię znamy - więc próbujemy trochę tę teorię nagiąć. Np stosunek do rudego za oknem, zeby był mniej wrogi, warczenie jakby cichsze bez tej eksplozji
nienawiści jak pierwszego dnia to miało miejsce.Bo do królika jakby
obojętnie, obwąchują się noskami i na tym koniec ani nie warczy ani
Nikifor nie panikuje. Jest bardzo mądrym kotem - reaguje na wołanie i
takie zdania: no chodź, hop i wskakuje na kolana. Nie zagłaskujemy nie
męczymy ciągłym głaskaniem - czekamy aż sama coś zrobi: wskoczy
przyjdzie itp Ogólnie po tych kilku dniach bez problemu."
fragment z maila
"Niczego nie można cofnąć. Niczego nie można naprawić. Inaczej bylibyśmy wszyscy świętymi. W zamiarach życia nie leży nasza doskonałość. Miejsce doskonałości jest w muzeum"..