Moje dylematy związane z "chętnymi" na kota

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim

Post » Pt mar 23, 2007 9:31

Będę konkretna- w którym dokładnie momencie was obraziłam?Że napisałam, ze jesteście nawiedzone głupie baby? OK- napiszę inaczej--- macie niezdrowe i nieracjonalne podejście do kwestii wydawania kotów. Teraz jest ok?

jukka

 
Posty: 21
Od: Pt mar 23, 2007 8:19

Post » Pt mar 23, 2007 9:33

Ryśka----i kto tu jest sfrustrowany? Ostatni raz się zniżam do twojego poziomu i ci odpowiadam. Kolejny raz już cię po prostu zignoruję:)

jukka

 
Posty: 21
Od: Pt mar 23, 2007 8:19

Post » Pt mar 23, 2007 9:33

Do kogo konkretnie piszesz? Komu chcesz coś zarzucić?

jukka pisze:OK- napiszę inaczej--- macie niezdrowe i nieracjonalne podejście do kwestii wydawania kotów. Teraz jest ok?

I czy mogłabyś rozwinąć swoją myśl?
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pt mar 23, 2007 9:38

ryśka pisze:Do kogo konkretnie piszesz? Komu chcesz coś zarzucić?


Ja jeszcze zapytam - CO konkretnie zarzucasz?
Najlepiej wypisz w punktach.. :)
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Pt mar 23, 2007 9:38

Nikomu, to jest ogólna moja refleksja nad tym forum, nad tymi wypowiedziami-----nie chodzi mi tu o konkretne osoby, chodzi o cały ten światopogląd obecny na forum, piszę o swoich wrażeniach jakie stąd wyniosłam. Oddajecie koty a tak naprawdę nie oddajecie, mam wrażenie, że wy z góry zakładacie, że ludzie są źli i nie należy im ufać, że ci co te koty biorą na bank je skrzywdzą. A tu jednak trzeba trochę wiary- dobrej wiary. Jeżeli się mylę, to proszę, wyprowadź mnie z błędu:)

jukka

 
Posty: 21
Od: Pt mar 23, 2007 8:19

Post » Pt mar 23, 2007 9:42

jukka jest trująca, nie powinno być jukki w domu z kotem...;)

janykiel

Avatar użytkownika
 
Posty: 2457
Od: Wto lip 05, 2005 19:54
Lokalizacja: miejscowy od 2002: ex Gandalf Jarka, ex janykiel3, ex ascalithion:P, ex Jose AB

Post » Pt mar 23, 2007 9:44

Kot z jukką w domu jest i ma się świetnie:)

jukka

 
Posty: 21
Od: Pt mar 23, 2007 8:19

Post » Pt mar 23, 2007 9:44

jukka pisze:Oddajecie koty a tak naprawdę nie oddajecie


Osobiście zawsze odwiedzam domy, do których poszedł kot i odbieram go. Potem trzymam je pod podłogą. Jak się spłaszczą jak trzeba to układam je jak koszulki w szafie.

janykiel

Avatar użytkownika
 
Posty: 2457
Od: Wto lip 05, 2005 19:54
Lokalizacja: miejscowy od 2002: ex Gandalf Jarka, ex janykiel3, ex ascalithion:P, ex Jose AB

Post » Pt mar 23, 2007 9:45

jukka pisze:Kot z jukką w domu jest i ma się świetnie:)


Jukka, jak rozumiem. :lol:

janykiel

Avatar użytkownika
 
Posty: 2457
Od: Wto lip 05, 2005 19:54
Lokalizacja: miejscowy od 2002: ex Gandalf Jarka, ex janykiel3, ex ascalithion:P, ex Jose AB

Post » Pt mar 23, 2007 9:45

Widzę, że przynajmniej jedna osoba grzeszy tu poczuciem humoru:)

jukka

 
Posty: 21
Od: Pt mar 23, 2007 8:19

Post » Pt mar 23, 2007 9:47

Z jukką czyli ze mną :D Już od pół roku:)

jukka

 
Posty: 21
Od: Pt mar 23, 2007 8:19

Post » Pt mar 23, 2007 9:48

jukka pisze:Widzę, że przynajmniej jedna osoba grzeszy tu poczuciem humoru:)


No nie mów, że to co pisałaś wcześniej, to był żart... :lol:

No, dobrze, uznajmy, że to był żart z Twojej strony, to pozwoli Ci się wycofać z twarzą :wink:

janykiel

Avatar użytkownika
 
Posty: 2457
Od: Wto lip 05, 2005 19:54
Lokalizacja: miejscowy od 2002: ex Gandalf Jarka, ex janykiel3, ex ascalithion:P, ex Jose AB

Post » Pt mar 23, 2007 9:50

Skrzydełko, wracając do głównego tematu Twojego wątku :

Od lat wyadoptowuję koty i kociaki i właściwie nie miałam "niewypałów".
Pierwszą selekcją , jaka stosuję - to wymóg podpisania Formularza Adopcyjnego, z którym wiąże się wylegitymowanie osoby adoptującej.
Jeśli ktoś ma niecne zamiary - nie pozwoli się wylegitymować i spisać.
Tym sposobem tracę ponad 50% kandydatów. I dobrze.

Druga selekcja - to fakt, że zawsze odwożę osobiście kotka do nowego domu. Atmosfera domu mówi wiele. Już raz zdarzyło mi się, że ludzie przez telefon byli bardzo sympatyczni, a dom okazał się pijacką meliną z agresywnym psem. Jak szybko tam weszłam, tak szybko wyszłam. Kiedyś jedna z kandydatek na Honoratkę proponowała przekazanie kota w supermarkecie, choć chciałam odwieźć ją do jej domu.
Oczywiście adopcja nie doszła do skutku.

I trzecia równie ważna sprawa. Zapowiadaj, że będziesz kontrolowała przebieg adopcji i wizytowała kotka, nawet jeśli później nie zamierzasz tego robić. Wymagaj telefonów opisujących jak przebiega aklimatyzacja w nowym domu, przesyłania zdjęć. I koniecznie obiecaj, że jeśli adopcja nie sprawi satysfakcji - kotek zawsze będzie mógł do Ciebie wrócić.

Jeśli dowiesz się, że ludzie zamierzają karmić kotka Whiskasem i Kit-Katem - nie dyskwalifikuj ich definitywnie, tylko spróbuj przekonać do innego rodzaju żywienia.
Powodzenia.

Elżbieta P.

 
Posty: 2241
Od: Śro lut 02, 2005 0:40
Lokalizacja: Okolice Kozienic / mazowieckie

Post » Pt mar 23, 2007 9:51

Nie nie żartowałam:)

jukka

 
Posty: 21
Od: Pt mar 23, 2007 8:19

Post » Pt mar 23, 2007 9:56

O właśnie, to jesat to, o czym pisze Elżbieta P. O wizytowaniu, dzwonieniu- to jest brak zaufania i zamach na czyjąś prywatność w moim odczuciu. Nigdy bym się na coś takiego nie zgodziła i dziwię się, że wogóle ktoś idzie na taki układ. Były właściciel kota, do mnie nie wydzwania, a mój kotek ma się świetnie - to jest właśnie kwestia zaufania.

jukka

 
Posty: 21
Od: Pt mar 23, 2007 8:19

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 33 gości