» Pt mar 23, 2007 9:50
Skrzydełko, wracając do głównego tematu Twojego wątku :
Od lat wyadoptowuję koty i kociaki i właściwie nie miałam "niewypałów".
Pierwszą selekcją , jaka stosuję - to wymóg podpisania Formularza Adopcyjnego, z którym wiąże się wylegitymowanie osoby adoptującej.
Jeśli ktoś ma niecne zamiary - nie pozwoli się wylegitymować i spisać.
Tym sposobem tracę ponad 50% kandydatów. I dobrze.
Druga selekcja - to fakt, że zawsze odwożę osobiście kotka do nowego domu. Atmosfera domu mówi wiele. Już raz zdarzyło mi się, że ludzie przez telefon byli bardzo sympatyczni, a dom okazał się pijacką meliną z agresywnym psem. Jak szybko tam weszłam, tak szybko wyszłam. Kiedyś jedna z kandydatek na Honoratkę proponowała przekazanie kota w supermarkecie, choć chciałam odwieźć ją do jej domu.
Oczywiście adopcja nie doszła do skutku.
I trzecia równie ważna sprawa. Zapowiadaj, że będziesz kontrolowała przebieg adopcji i wizytowała kotka, nawet jeśli później nie zamierzasz tego robić. Wymagaj telefonów opisujących jak przebiega aklimatyzacja w nowym domu, przesyłania zdjęć. I koniecznie obiecaj, że jeśli adopcja nie sprawi satysfakcji - kotek zawsze będzie mógł do Ciebie wrócić.
Jeśli dowiesz się, że ludzie zamierzają karmić kotka Whiskasem i Kit-Katem - nie dyskwalifikuj ich definitywnie, tylko spróbuj przekonać do innego rodzaju żywienia.
Powodzenia.