Czarny kocurek znaleziony - obrady rodzinnego konsylium

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Śro lut 28, 2007 21:28

szahor pisze:
Sylda pisze:Szahor cieszę się że twój kotulek uciekł z tęczowego mostu. Nasz Chrupcio nie miał tyle szczęścia :cry:
Nasze dwa pozostałe koty starają się jak mogą mnie pocieszać ale .... muszę wypłakać swój żąl bym mogła cieszyć się wspomnieniami.
Trzymam za Twojego Czarnulka kciuki by szybko doszedł do pełnego zdrówka.


A ja wierze ze twoj Kot do ciebie wroci. Nie wiem jak, ale On znajdzie sposob. Jesli to byl Twoj Kot, a ztego co piszesz wynika, ze to mozliwe, to znajdzie droge. Pochlipuije sobie teraz, ale wierze, ze bedziesz szczesliwa z nastepnym kotem. Tylko nie mysl duzo, tylko adoptuj jak sie najszybciej da. Zycie zwycieza, a koty to zycie. Wlasnie jestem na etapie adopcji koteczki, wlasnie dlatego, ze zycie zwycieza. I stan zakocenia mi sie zm\wiekszy zamiast zmniejszyc ;) Jestem przekonana, ze jakiego bys nie wybrala kota, to bedzie ten wlasciwy. Bo to koty wybieraja ludzi a nie odwrotnie. Tak jak Chrupek. Bardzo, bardzo, bardzo, zycze powodzenia.

:lol: Ile masz kotków :?: (17 :?:)

Agata_2

 
Posty: 2323
Od: Śro gru 27, 2006 19:38

Post » Śro lut 28, 2007 22:33

Sylda pisze:Kochani dziękuję za wsparcie

Przeżyłam z Chrupciem te same przygody co Pipsi z Mio: nocne czyszczenie, spanie z kocią czapką, ugniatanie, pobudki traktorki. też się zastanawiałam czy Chrupcio widzi we mnie kota czy w sobie ludzia.
MA nadzieję że dwa koty nie przeszkadzały by Mio Nie wiecie czy Mio akceptuje psy? Mamy dwa psiary całkiem sporych gabarytów.
Co do kuwety musi mieć własną czy wystarczy mu wspólny klopik?
acha ile w tej chwili ma miesięcy?


Mio ma w tej chwili ok. 3, 3 i pół miesiąca. Dwa koty na pewno nie, bo on kota nie bał się od samego początku. A co do psów nie wiem, bo nie miał styczności z piesami, ale myśle, że jak nie mają krwiożerczych zamiarów, to pewnie jest sie w stanie przyzwyczaić, bo jest maleńki. Ogólnie on lubi towarzystwo mojej Pipsi bardzo.
Pipsi ♡ 24 marca 2016 [']

Pipsi

Avatar użytkownika
 
Posty: 4289
Od: Pon paź 16, 2006 11:10
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lut 28, 2007 22:41

Wysłałam PW
Pipsi ♡ 24 marca 2016 [']

Pipsi

Avatar użytkownika
 
Posty: 4289
Od: Pon paź 16, 2006 11:10
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lut 28, 2007 22:49

Sylda bardzo Ci współczuję.
Mam nadzieję, że znajdziesz swojego kocika.


Ja mogę Ci zaproponować czarnulka, który z KAUFLANDU trafił na tymczas do Bytomia i pilnie szuka domu.
Oto on.

Obrazek
więcej na jego temat można przeczytać tutaj:
http://www2.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=49161
lub telefonicznie pod nr 600-942-653

Gaga

 
Posty: 508
Od: Czw lut 02, 2006 1:48
Lokalizacja: Tychy

Post » Czw mar 01, 2007 21:49

Dziewczyny kochane bardzo prosze o pomoc w wyborze Czarnulka. To musi być kotul naprawdę w typie spokojnego luzaka z sercem na łapie. Nie moge sobie pozwolić na zły wybór, bo reszta moich rezydentów łącznie z TZ mnie żywcem pożre.
W lipcu ubr adoptowaliśmy z forum cićkę zwaną wówczas roboczo Kreseczką. Siedziała w schronie pod Toruniem parę lat. Czarna z białymi wstaweczkami, z połową prawego uszka. Bida taka...Gabarytowo wystarczyło by jej na pięć kotów stąd jej domowe imię Fecia. Niestety nie specjalnie podobał jej się nowy domek, do dzisiaj bardzo niechętnie przychodzi na głaski o tulusiach nie ma mowy - czmycha szybciej niż wiatr. Jedynie przed spankiem przychodzi na mierzwienie futra. Śmiejemy się z TZ że to pora dobranocki. Nie jest to jednak większym problemem. Nie lubi czułośći trudno. Prawdziwym problemem jest jednak jej wojownicze nastawienie do naszej wilczycy Buby. Sprawa zaczęła się właściwie przez nieporozumienie. Język koci od psiego różni się sporo. Buba zobaczyła Fetkę po paru dniach. Zajrzała patrzy a Tu nowe zwierzątka. Jako prawdziwa kobita ciekawość ją nurtowała więc podeszła bliżej patrzy - kot merda jak nakręcony - znaczy cieszy się że mnie widzi myśli suńka i rusza z radością merdając również swoją kita. Jakże była zaskoczona gdy Feta ruszyła na nią z siła armaty. Buba jako pies niepamiętliwy starała się jednak zaprzyjaźnić z nową rezydentką. Jednak za każdym razem została oprychana obsyczana od czubka nosa po koniec ogona (nasz Bari drugi pies również był tak traktowany przez Fecie, ale z racji swojej głuchoty nie słyszał tych " uprzejmośći" więc nie reagował. W końcu i Feta przestała reagować na niego. w tej chwili żyją bez porblemowo aczkolwiek bez poufałośći i sympati to każdy sobie rzepkę skrobie).A z Bubą - Koniec przyjażni, koniec sympatii. Taka zniewaga.... Buba wczhodzi do salonu - Fetka robi się 5 x większa od zjerzonego futra i wygląda jak kobra przed atakiem wyszczerzone kły "jadowe" ssssyyyykkkk i pomruk - istny horror. Najgorzej gdy Feta siedzi w jakimś kącie lub pod czymś BuBek wchodzi a tu nagle cała salwa jadu. Sama niejednokrotnie o mało życia nie postradałam tak mnie wystraszyła. A miała być wielkim pieszczochem tolerancyjnym kochającym wszystkich i kazdego :twisted:. Coż i tak kochamy czekająć na każdy najmniejszy objaw zainteresowania nami wypływający z Fetkowego serducha a nie żołądeczka :lol:
Dlatego Czarnuś musi być mniej charakterny i zadziorny. Upilnowanie tych dwóch agentek jest już problemem trzecie ogniwo takiej bomby groziłoby totalnym wybuchem.
Wiem że chcecie dla swoich podopiecznych jak najlepiej że chcecie zanleźć im dobre, kochające domki. Jedak proszę o uczciwe opisy. Zdaję sobie sprawę iż znależk=ienie Chrupcio podobnego Kotula graniczy z cudem. Jednak jestem pełna nadzieji żę przy Waszej pomocy trafię na takiego któey przynajmniej w części będzie go przypominał (no i znow :cry: u ryczę.......)
Jeżeli przyjmiemy do siebie kicia to już zostanie na amen. Zwierzę to nie towar sklepowy nie pasuje oddaję dziękuję. Jednak co zrobię jak kocio z przerażenia przestanie oddychać na widok psów?
Gaga
Co do sklepowego kotulka nie wiem o nim nic konkretnego. Ma ok. roku tak? Ale jakie ma nastawienie do świata? Pod sklepem szukała kontaktu z ludźmi na zdjęciach leżakuje na kolanach. Czy wiesz o nim coś więcej?
Pipsi wysyłam PW:)

Sylda

 
Posty: 96
Od: Wto lut 21, 2006 1:04
Lokalizacja: KATOWICE

Post » Pt mar 02, 2007 23:09

Witaj Syldo, troche się nie czytałysmy. Bardzo Ci współczuje z powodu Twojego kociaka. To wielka strata. Ciesze sie tez, ze o naszej Kreseczce mogłam coś przeczytać. I własnie... piszesz, ze miała być przytulaśnym i spokojnym kotem, a tu jadem strzyka :wink: więc prosisz o szczere opisy. Nie wiem, jak to w kociej głowie bywa, ale u nas Kreseczka nic sobie nie robiła z psa i innych kotów. Było wszystko w porządku. Moze to wkestia tego, ze nasz pies jest jakby jej gabarytów i dlatego tak nie fuczała. ALe była naprawde milusińska. Dlatego przy wyborze kota i jego kontaktu z psem oraz z innymi zwierzakami weź pod uwagę również ilośc zwierząt i ich wielkośc, bo moze to wpłynęło na zmianę zachowania Kreseczki.
Życze udanego wyboru. Wiem, ze we Wrocławiu zabciarybcia miała czarnego kocurka, który pilnie szukała domku. http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=56 ... sc&start=0
Obrazek
Naszym kotom się przelewa - darowiznę na konto!
Fundacja Kocia Dolina Lukas Bank SA /O. Toruń
47 1940 1076 3018 9272 0000 0000

Igulec

 
Posty: 4284
Od: Wto mar 28, 2006 21:15
Lokalizacja: Kocia Dolina Filia Inowrocław

Post » Sob mar 03, 2007 0:48

Własnei 2 godziny temu trafiły na tymczas do Tiger_ sześcioraczki znalezione w pudełku na smietniku.
Jeden czarny- dymny kocurek łamie serca od pierwszego wejrzenia...

Obrazek
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Sob mar 03, 2007 1:43

Czarny kociak u mnie na tymczasie, łagodny, mruczasty miziak, mieszka z psem:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=2096182#2096182
tylko mam pytanie - czy on ma być wychodzący?

nieaktualne
Ostatnio edytowano Nie mar 04, 2007 18:57 przez morisowa, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

morisowa

 
Posty: 611
Od: Wto lut 28, 2006 9:31
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob mar 03, 2007 22:05

Bono , czyli kot z Kauflandu jest u mnie na tymczasie , ma okolo roku , na poczatku byl miziasty , w tej chwili chowa się jak wchodzę do pokoju!! Jest razem z Dyziem , kocurkiem , z którym sie dogaduje , co do psów , nie wiem , moje biegają na zewnątrz !!!

WANDUL66

 
Posty: 362
Od: Wto maja 09, 2006 7:51
Lokalizacja: Bytom

Post » Nie mar 04, 2007 17:09

Morisowa
Kocio cudny zupełnie jak nasz Chrupcio....
Co do wychodzenia, to nasze koty są wychodzące z wyboru. Cicik i Feta trafiły do nas jako dorosłe wychodzące koty. Cick z funadacji Arka a Fetak znaleziona przez forum ze schronu spod Torunia. Mieszkamy na obrzeżach Katowic w domku z ogródkiem przy ślepej uliczce dojazdowej do posesji a kończącej się w lesie.
Martwisz się o bezpieczeństwo podopiecznego?
Odpowiadam szczerze- jeśli futrzaki mają ochotę na spacer wychodzą do ogrodu. Zdarzają sie takie dni że siedzą plackiem w domu i przez dłuższy czas wychylają tylko nos a czasami nawet nie.
:D

Sylda

 
Posty: 96
Od: Wto lut 21, 2006 1:04
Lokalizacja: KATOWICE

Post » Nie mar 04, 2007 17:17

Igulec jak miło znowu się spotkać:)
Nasz Chrupek był zupełnie czarny jak smoła węgielek czy jak kto wolał co innego. Żeby oszustwo przed najmłodszym się udało następca też musi być czarny jak bezgwiezdna nocka.
Chrupek z Szymkiem tworzyli coś na kształt braci. Sypiali razem, jedli razem - Chrupek z talerza Szymka podkradał sprytnie to i owa, bawili się - autka puszczane były przez Szymka a "hamowały" pod chrupkową łapką. podczas kąpieli Chrupek siedział na brzegu wanny obserwując z zainteresowaniem zbawki kołyszące się na wodzie.
Ogólnie Szymek kochał Chrupka całym sercem z wzajemnością. Szukam więć chociaż namiastki Chrupka dla Siebie, dla Szymka dla Cicika który mu ojcował, dla Buby (wilczycy) która uwielbiała zabawy z Chrupciem, dla TZ na którego Chrupek miał balsamiczny wpływ. Dla nas.....

Sylda

 
Posty: 96
Od: Wto lut 21, 2006 1:04
Lokalizacja: KATOWICE

Post » Nie mar 04, 2007 17:27

Wandul66
Bono jest cudny bardzo bardzo i blisko do naszego domku ma....
Nie możemy sobie jednak pozwolić na kolejny konflikt kocio-psi w domu. Feta w roli agresorki-terrorystki nam wystarczy. Jeśli nie będzie możliwości zweryfikowania uspołecznienia Bonia w psiej kwestii, to niestety ale nie będziemy mogli go wziąść do siebie. Ponadto jest jeszcze nasz trzyletni Szymek który z Chrupkiem robił wszystko wspólnie (no prawie) łącznie z siedzeniem na nocniku tz. Chrupek obok czekał na finał.
Nie oczekuję oczywiście że Kocio w nowym miejscu z marszu poczuje się jak u siebie - Chrupek wszedł do nas przez otwarte z racji porzędkowanie ogrodu drzwi, pomaszerował koło psich legowisk porsto do kuchni, zjadł michę ryżu z mięskiem przygotowaną dla Cicika i poszedł spać na fotel (cuda się czasami zdarzają).
Ma nadzieję że rozumiesz nasze obawy:)

Sylda

 
Posty: 96
Od: Wto lut 21, 2006 1:04
Lokalizacja: KATOWICE

Post » Nie mar 04, 2007 18:56

Sylda, "mój" kociak właśnie pojechał do nowego domu. Więc nieaktualne.
Ale i tak odpowiem co do wychodzneia kota. Mój kot, który mieszka z moją mamą pod Białymstokiem (nie w centrum Warszawy!) jest wychodzący. I jeszcze nigdy nie miałam kota niewychodzącego (poza tymczasami oczywiście). Ale wiem, jaki jest generalnie stosunek forum do tego. I wolę dokładnie wypytać, gdzie bym miała dać kota :wink:
Życzę, byś znalazła odpowieniego kota!
Obrazek

morisowa

 
Posty: 611
Od: Wto lut 28, 2006 9:31
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon mar 05, 2007 13:07

Sylda- każdy kot potrzebuje czasu na to przy przyzwyczaić się do towarzystwa. Jedne potrzebują tego czasu więcej inne mniej.

Podam Ci przykład jednej kici która urodziła się już u mnie w domu i wychowała z trzema psami i kilkoma kotami (nie chodzi mi o rodzeństwo).
Wydawało się że jest super uspołeczniona. Niestety do czasu.
Kiedy kotkę zawiozłam do nowego domu, gdzie mieszkał już 8-o miesięczny kocurek, mała zaczęła parchać i fuczeć, czego nigdy, ale to przenigdy nie robiła w moim domu. Prychała i syczała tak przez parę dni. Do tego stopnia, że chciałam ją zabrać spowrotem do siebie, bo było mi jej strasznie żal.
Naszczęście stopniowo się to zmieniło i kotki w tej chwili się już razem bawią.

Twojemu trzeciemu kotkowi też musisz dać czas na zaaklimatyzowanie się. Niestety nie masz żadnych gwarancji, że nawet wychowywany kotek z psami i kotami będzie tolerował Twój zwierzyniec, a twój zwierzyniec będzie akceptował nowego kota.

Jeszcze jedna uwaga, ponieważ prowadzę tymczas i dużo psów przewija się przez mój dom to zauważyła, że wiele zależy od psa.
Moje koty do jednych psów podchodzą bez problemu już pierwszego dnia, a od niektórych uciekają chowając się w najciemniejszą dziurę.

Gaga

 
Posty: 508
Od: Czw lut 02, 2006 1:48
Lokalizacja: Tychy

Post » Pon mar 05, 2007 15:50

jasne wiem o tym. Zupełnie jak u ludzi jednych polubisz od pierwszego wejrzenia innych z czasem z kolejnych nigdy:)
Myśle jednak że zgodzisz się ze mną- niektóre ciciaki nigdy nie zaakceptują innego miauczka na soim tereni nawet gdyby minęła całą wieczność. Są takie typy i już :twisted: Dlatego robię wstepną selekcję - wiem że do kota nie wejdę i nigdy nie będę miała 100% pewności że wszystko będzie ok i bezproblemowo. Jednak mogę w znacznym stopniu zminimalizować niefortunnie dobranego do reszty zwierzyńca nowego kotula. Kiedyś przyniosłam uratowanego ze środka skrzyżowania, ślepego z racji zaropiałych oczu kocura. Niestety nasz Cicik absolutnie nie zaakceptował dorosłego kota płci męskiej w domu. Myślę że to co się wyprawiało w domu można spokojnie nazwać totalnym haosem. Dlatego obawiamy się adopcji już dorosłego kocurka. Chrupek trafił do nas jako paromiesięczniak i cicik stracił dla niego głowę. Był dla niego ojcem i matką. Pierwszy raz widziałam taką kocią przyjaźń.
Sprawa jest pilna nasz mały "rozmawia " z nieobecnym Chrupkiem. Musimy szybko podjąć decyzję.
Wandula co z Bono?

Sylda

 
Posty: 96
Od: Wto lut 21, 2006 1:04
Lokalizacja: KATOWICE

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 15 gości