O, proszę

Jak fajnie. Nazca wciąż "na wydaniu". Dzięki, że o niej pomyślałaś. Jeśli domek zainteresuje się małą, niech dzwoni albo pisze na maila Kociej Doliny
kociadolina@adopcje.org
Nazca była dziś w odwiedzinach u moich rodziców. Wiadomo już jedno - Nazca nie lubi podróży autobusem ani samochodem. Bardzo nie lubi. Komentowała całą drogę (
Miiiiiiiiiiiiiiiiiiau-au-au-au, miiiiiiiiiiiiiiiiiiau-au-au-au - mówiła Nazca z rozżaleniem). Lubi za to wchodzić za szafki w kuchni, aby nagle wypaść niczym F-16, doprowadzając mnie do zawału serca. Lubi też chodzić po moim śpiącym Fazerze (znaczy Tacie) i dawać mu buziaki. Oraz lubi spać na ulotkach i różnych innych materiałach z Sejmu, które zostały przywiezione z wycieczki do stolicy. Oraz chyba rozważa wystosowanie jakiegoś pisma do tegoż sejmu - leżąc na ulotkach, nagle złapała za długopis

Nazca wie, czego chce w życiu. Metoda Inki na atakującą Nazkę: wylizywanie jej pysia. Działa. To taka wskazówka dla przyszłego Domku
