RYSIA-BLOND SZYLKRETKA pojechała do domku!

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Śro sty 17, 2007 11:36

Będę jechać, ale najprawdopodobniej najwcześniej dopiero gdzieś za 2 - 3 tygodnie. Oczywiście z Warszawy do Kielc:)

Line

 
Posty: 204
Od: Pt paź 28, 2005 11:40
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sty 17, 2007 14:36

Syku pisze:Kicia dziś miała sterylkę.
Doktorpowiedział że czegos takiego jeszcze nie widział, bowiem Rysia miała olbrzymią cyste, nie miała szyjki macicy i macica nie była połączona z pochwą!Jakiś mutant :lol:

Teraz jednak juz wszystko dobrze, wiec intensywne poszukiwania domku trwają! :wink:


O rany! To straszne. Dobrze że dostała się w ręce lekarza.
Syku, Ty nawet nie wiesz, jak bardzo ja jestem Ci wdzięczna, że się zajmujesz....
Ta pani, która opiekowała się kotką była przeszczęśliwa jak się dowiedziała, że szukasz ktoś ja zabrał i szuka domu.

alice1

 
Posty: 87
Od: Śro paź 25, 2006 12:44
Lokalizacja: Warszawa-Bródno

Post » Śro sty 17, 2007 19:46

Ale piękna kotka :D A psy może przełknąć? Jednego dużego?
Tak tylko pytam, orientacyjnie. Trzymam kciuki za dobry dom.

zasadzkas

 
Posty: 562
Od: Czw gru 21, 2006 23:50

Post » Śro sty 17, 2007 20:24

Nie wiem :wink: i niestety nie mam jak sprawdzić, udało mi się tylko próbę z kotem przeprowadzić :wink:
Obrazek

Syku

 
Posty: 831
Od: Sob mar 04, 2006 9:54
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sty 18, 2007 23:37

Rysia pięknie prosi o domek :wink:

zasadzkas

 
Posty: 562
Od: Czw gru 21, 2006 23:50

Post » Pt sty 19, 2007 13:52

Ona tak bardzo potrzebuje domku i miłości...Kto da jej prawdziwy dobry dom...??
Obrazek

Syku

 
Posty: 831
Od: Sob mar 04, 2006 9:54
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sty 20, 2007 0:06

Pamiętam o niej i trzymam kciuki.
Czy ona jest spokojna czy żwawa kobietka?

zasadzkas

 
Posty: 562
Od: Czw gru 21, 2006 23:50

Post » Sob sty 20, 2007 17:27

Co z tymi szylkretkami,tricolorkami?Czy to jednak prawda .że one nie tolerują innych kotów?Chciałam się do kocić.Jakoś nie wyszło.Zrobiło mi się szkoda mojej starszawej kotki.Znalazłam innego pasjonata.

ola19

 
Posty: 1140
Od: Czw gru 21, 2006 22:10
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob sty 20, 2007 17:30

To zależy tylko od konkretnego egzempalrza :wink:
Ja mam u narzeczonego 3 koty i 1 szylkretke, a u Rodziców też 3 koty i jedną tricolorke i jest ok:)
Obrazek

Syku

 
Posty: 831
Od: Sob mar 04, 2006 9:54
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sty 20, 2007 17:30

Moja ulubiona Rysia :D

zasadzkas

 
Posty: 562
Od: Czw gru 21, 2006 23:50

Post » Sob sty 20, 2007 20:01

Czyli ta pani, co wczoraj dzwoniła z ogłoszenia w Wyborczej, nie zadzwoniła? Jeszcze wieczorem upewnialiśmy się, że zadzwonią ....
Ale to oznacza, że jakiś odzew na "papierowe" ogłoszenia jest.
W przyszłym tygodniu dam kolejne.

alice1

 
Posty: 87
Od: Śro paź 25, 2006 12:44
Lokalizacja: Warszawa-Bródno

Post » Sob sty 20, 2007 20:31

dzwoniła dziś, ale..
wydaje mi się mało odpowiedzialna, jej pers najpierw został wypuszczony przez przyadek na dwór, potem zaginał, nie był szczepiony i zdechł..
Domek ma byc wychodzacy, a pani nie chce "zmieniać natury kota" i jeśli chce wychodzic to niech sobie wychodzi..
boję się że jej to na dobrze by nie wyszło.. :oops:
Obrazek

Syku

 
Posty: 831
Od: Sob mar 04, 2006 9:54
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sty 20, 2007 20:42

ola19 pisze:Co z tymi szylkretkami,tricolorkami?Czy to jednak prawda .że one nie tolerują innych kotów?Chciałam się do kocić.Jakoś nie wyszło.Zrobiło mi się szkoda mojej starszawej kotki.Znalazłam innego pasjonata.

Jak w podpisie - Sadza kocha Snowiego :lol: , no ale ona jest młoda i wprawdzie po przejściach, ale się dała przekonać do nowo przybyłego :)
Obrazek; Obrazek

mogway1

 
Posty: 395
Od: Czw paź 05, 2006 13:30
Lokalizacja: Błonie k/Warszawy

Post » Sob sty 20, 2007 22:02

Syku pisze:dzwoniła dziś, ale..
wydaje mi się mało odpowiedzialna, jej pers najpierw został wypuszczony przez przyadek na dwór, potem zaginał, nie był szczepiony i zdechł..
Domek ma byc wychodzacy, a pani nie chce "zmieniać natury kota" i jeśli chce wychodzic to niech sobie wychodzi..
boję się że jej to na dobrze by nie wyszło.. :oops:


Syku, zadecyduj . Jeżeli uważasz, że kotka nie miałaby dobrze lub ludzie niezbyt odpowiedzialni to może poczekajmy.
Tak sobie myslę, że może jej zaproponować jakiegoś kotka z piwnicy? Takiego, co bardziej sobie radzi na dworze , umie wrócić do domu, uważa na niebezpieczeństwa (psy). Bo w sumie szkoda stracić szansy - jeżeli ktoś chce kota, to zawsze takiemu z piwnicy byłoby lepiej nawest u takich ludzi niż w schronisku czy piwnicy.
Napisz koniecznie. Bo jeżeli to nie dom dla Rysi to dalej będziemy szukać, pytać , ogłaszać .

alice1

 
Posty: 87
Od: Śro paź 25, 2006 12:44
Lokalizacja: Warszawa-Bródno

Post » Sob sty 20, 2007 22:15

Nie znam się i jestem tu początkująca, ale nie dawajcie jej, ryzykowne to. Piwniczaka jakiegoś sprytnego, też tak myślę.

zasadzkas

 
Posty: 562
Od: Czw gru 21, 2006 23:50

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 13 gości