A ja proponuje Zuzia - tak jak moja czarnulka, tez kiedys poparzona w swoim poprzednim "domku" , skad ja na szczescie w pore zabralam - i jej to imie przynioslo szczescie - wiec moze i tej biednej koteczce przyniesie?
Oczywiscie duzo duzo zdrowka Czarnulko, badz dzielna
ja myślałam nad imieniem Nutka albo może Lilka (to z Harry'ego Pottera, on też miał bliznę po oparzeniu, a jego mama, która go broniła przed niebezpieczeństwem miała na imię Lily), ale ze mnie dzieciak jeszcze
a Zuzia miała na imię kotka mojego dziadka - czarnulka taka jak ta.
przeżyła 9 lat i umarła około 2 mies. temu na nowotwór, biedulka.
a ja proponuje Mufka...Zambra lub Ufka....od tej ufnosci ludziom,ktora mam nadzieje teraz juz jej nie zgubi.....a przede wszystkim prawo hannibala do wcielenia w zycie...moze te bestie by sie wkoncu doszlowieczyly....brak slow!.....no i moze jeszcze Cosia.......o ideologie sie nie dopytujcie!
Czarną Mańkę już mam (choć jest czarno-biała ), Milka niedawno umarła po 4 operacji na nowotwór i jeszcze nie mogę....
Masza jest, Cosia jest Aisza dopiero poszła do adopcji.
Waham się między Zuzią, bo to u mnie też zawsze było szczęśliwe imię, a Pipetą, bo też lubię zwariowane imiona.
Czarną Mańkę już mam (choć jest czarno-biała ), Milka niedawno umarła po 4 operacji na nowotwór i jeszcze nie mogę....
Masza jest, Cosia jest Aisza dopiero poszła do adopcji.
Waham się między Zuzią, bo to u mnie też zawsze było szczęśliwe imię, a Pipetą, bo też lubię zwariowane imiona.
Moja Czekoladka mówi, że to imię przyniosło jej zdrówko i szczęście i chętnie je użyczy. Trzymamy wszystkie kciuki i łapki za koteczkę. Musiała przeżyć straszny ból. Mam nadzieję, że teraz już będzie tylko dobrze
Jestem ciekawa jak sie koteczka czuje. Plakac mi sie chce jak mysle o tym co kotka przeszla ;(
Pewnie juz nazwalas kotke. Ale wg mnie powinna nazywac sie Walkiria.
Jeszcze się nie zdecydowałam Ale wydaje mi się, że jedna z ostatnich propozycji OLINKA najbardziej do nie pasuje. Choć zupełnie nie umiem tego wytłumaczyć.