Piękna "miałkunka": jest już u Savy!

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Nie sty 07, 2007 9:22

Fantastyxcznie!gratuluję :lol:
Obrazek

Syku

 
Posty: 831
Od: Sob mar 04, 2006 9:54
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sty 13, 2007 2:06

w środę, 10 stycznia wieczorem Tosia odeszła....
jeszcze nie mogę tego wszystkiego spokojnie ogarnąć, chyba nigdy nie będę mogła :(
Tak krótko ze mna była, ale zdążyła wejść w moje serce jeszcze zanim się poznałyśmy...
To zbyt niesprawiedliwe :cry: :cry: :cry:
Tak mocno się we mnie wtulała i na moich dłoniach odchodziła....
:placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz:

Sava

 
Posty: 220
Od: Czw lis 23, 2006 22:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sty 13, 2007 7:07

O Boże...
Sava...
Co się stało?
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sty 13, 2007 7:18

:?: :?: :?: :?:
jak to???
co powiedział wet?

strasznie mi przykro, ona bardzo chciała swojego człowieka :(
nasze Obrazek potwory ;) + Fela i Frania na DS

pilne! Jajek i Dodek szukają dobrego Domu :)

xandra

 
Posty: 11042
Od: Nie paź 31, 2004 21:31
Lokalizacja: Warszawa, Bielany

Post » Sob sty 13, 2007 11:19

W sobotę, juz u mnie w domu jadła i piła, tylko katar jej bardzo przeszkadzał. W niedzielę dostała druga dawkę antybiotyku... Myślę, że to o niego chodziło, nie powinna dostać tak mocnego leku...
W poniedziałek zamiast do pracy poszłam z nią do weta, dostała kroplówkę z glukozą, zrobiłam morfologię. Okazało się, że stan zapalny nie jest duży, ale ma straszną anemię i podrażnioną wątrobę, że nie powinna dostać takiego końskiego antybiotyku, do tego doustnie... :(
Karmilam ją strzykawką Convlescentem...
We wtorek znów kroplówki, ale już dożylne, z glukozą, aminokwasami, witaminami i oslonowe na wątrobę, Już podczas kroplówek zaczęło się z niej lać (doslownie), nazwali to ziejącym odbytem :( Zrobiłam jej test na białaczkę, wyszedł negatywny, nabrałam nadzieji , że wyjdzie z tego...
Ale cały czas lało się z niej ,ja tylko podkłady wymienailam i tyłeczek myłam...
A w środę zamiast być choć trochę lepiej... Nie miała siły się podnieść :(
Nigdy nie widziałam kota w takim stanie :( Pojechałam na kolejną kroplówkę, myślałam że weci coś pomogą, może inkubator, ale okazało się, że ma temperaturę tylko 33 stopnie i jest we wstrząsie :cry: :cry: :cry: zaproponowali tylko eutanazję ( co mnie zdziwiło, bo wiem jak potrafią wyciągać kasę, ale nie zrobili tego)
jestem im wdzięczna, że dosyć długo "szukali preparatu" i zostawili nas same, mogłam się z nią pożegnać.... :cry: :cry: :cry:

Tak krótko była ze mną, że nawet zdjęć nie zdążyłam jej zrobić, tylko jedno córka zrobiła, chyba w niedzielę

Obrazek

jej ślicznego, takiego dziecinnego pyszczka nigdy nie zapomnę :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:

Sava

 
Posty: 220
Od: Czw lis 23, 2006 22:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sty 13, 2007 11:42

strasznie, strasznie mi przykro :(
pociesz sie ze ostatnie chwile miała piekne, dzieki tobie, dzieki wam...
jest w kocim niebie, juz nie cierpi

:cry:
nasze Obrazek potwory ;) + Fela i Frania na DS

pilne! Jajek i Dodek szukają dobrego Domu :)

xandra

 
Posty: 11042
Od: Nie paź 31, 2004 21:31
Lokalizacja: Warszawa, Bielany

Post » Sob sty 13, 2007 12:02

W niebie jest napewno... Była bardzo dzielna koteczką, walczyła, widziałam to... Ledwo zipała, a do kuwetki sama szła, czyścioszka była...
I tak pięknie wtulała się w człowieka :roll:
Jeśli w następnym wcieleniu będzie znów kotem, to mam nadzieję, ze trafi do kogoś, kto zapewni jej więcej opieki, nie wypuści z domu... ona była zagłodzona :( chciała jeść, ale brzuszek nie przyjmował pożywienia :(

Sava

 
Posty: 220
Od: Czw lis 23, 2006 22:26
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 34 gości