Oddałam Goliata do koleżanki do domu tymczasowego, bo on strasznie jednak nie lubi kotów i psa, i u mnie się męczył.
W domu bez innych zwierząt czuje się wysmienicie- natychmiast się wyluzował, okupuje kolana, przechadza siępo wszystkich pomieszczeniach, zagląda nawet do muszli klozetowej Teraz tylko domek na święta....
Trzymam mocno kciuki, bo kocio jest no...... a że jestem szczęśliwym opiekunem podobnego szalika (inne kolory, ale z charakteru najwyraźniej to samo...) - to z pełną odpowiedzialnością mówę - ludzie bierzcie to cudo, bo potem będziecie sobie w brodę pluć, ze ktoś inny was uprzedził!!!!!
"Niczego nie można cofnąć. Niczego nie można naprawić. Inaczej bylibyśmy wszyscy świętymi. W zamiarach życia nie leży nasza doskonałość. Miejsce doskonałości jest w muzeum"..
Też bym tak chciała, ale jak na razie to jest małe zainteresowanie Goliatem, czego nie rozumiem zupełnie Moze ktos z Warszawy chciałby go na tymczas, Wełna by go przywiozła po świętach?
Kordonia porób mu fotki z wszystkich stron. Trzeba pięknego popromować Taki egzotyk to marzenie i z pewnością znajdzie swój domek. Może też coś więcej napisz o jego charakterze, zachowaniu itp.