Nie wiem co to... Jakiś potworny, niewyobrażalny pech
Z Felą jest źle

(.... Nie wiem jak bardzo. Jeszcze nie miałam takiej historii...
Wczoraj po południu dotarłyśmy do Łodzi, ja i kociaki. Nie chciałam ich zostawiać na ponad 24 godziny... Przyjechałyśmy pociągiem
W pokoju koteczki poszły spać za łóżko. Wieczorem jadła tylko Fiona...
Że jest niefajnie, przekonałam się w nocy... dobiegło mnie kocie odksztuszanie.
Kocina osowiała cały wieczór i ranek przespała...
OBJAWY:
- jest osłabiona
-kuśtyka na łapkę (drętwieją mięśnie?!?)
- nie kicha, nie leci z nochala
- śpi, przewraca się...
- Je. zjadła trochę mięska kurzego i jogurtu.
Wczoraj rano było OK. Tak mi się wydawało
- Aha. w kuwecie żadnej kupy...
Mimo korków jedziemy do całodobowej lecznicy w Łodzi.
Boję się o obydwa kociaki.
Proszę o kciuki...
Jaki ten los potrafi być złośliwy. Nie pisałam żeby nie zapeszyć, ale na 2 listopada klarował się domek dla koteczek... no coż, zapeszyło się i tak...