Fela i Fiona. Pojechały do domu-razem:)Cud się zdażył?

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Nie paź 29, 2006 14:17

Fela i Fionka!
Do góry!

Fionka jest przecudna ^^
2 psy,kot i Ja :)
Atos,Kora i Vitanii :)

anecioreczek

 
Posty: 160
Od: Nie sie 27, 2006 13:33
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Nie paź 29, 2006 23:17

Podbijam pięknoty, kto zechce takie urokliwe panny?

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Pon paź 30, 2006 15:26

A ja muszę pochwalić moje koty. :D
Już nie po raz pierwszy tak wspaniale reagują na kociaki... :1luvu:

Pyziu i Tosiu, jesteście cu-do-wne!
Kociaki są dopieszczane, otoczone czułością i macierzynskim ciepłem... A kocice najwyrazniej wiedzą, jak troszczyć się o maluchy. Widocznie ten typ tak ma... Tosia - wiadomo, ale skąd Pyzia wie?!

To niesamowite - kotka może zaznać radości macierzynstwa, wcale nie rodząc.

A ja mam w domu etatowe mamki. Toż to prawdziwy skarb! (pewnie jeszcze kiedyś to wykorzystam)


Panią Kicię też muszę pochwalić, bo wyrozumiale udaje że nie widzi całego tego domowego tornada z maluchami w roli głównej...
Zawsze była niezależną Kotką, typową jedynaczką...


Ale że to wątek Feli i Fiony... To będę pisać o nich. A może najlepiej-wkleję zdjęcia...

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Pon paź 30, 2006 15:33

Obrazek


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Pon paź 30, 2006 16:01

Aż nie wiem co bardziej chwalić :wink: - czy Twoje kocice, czy panny FF, czy rozczulające zdjęcia. Z każdej strony, jakby nie patrzeć, jest :love:
Celinka >>>
Kitka [*]

Hana

 
Posty: 10992
Od: Pon lut 04, 2002 15:36

Post » Śro lis 01, 2006 14:13

Nie wiem co to... Jakiś potworny, niewyobrażalny pech :( :(

Z Felą jest źle :((.... Nie wiem jak bardzo. Jeszcze nie miałam takiej historii...

Wczoraj po południu dotarłyśmy do Łodzi, ja i kociaki. Nie chciałam ich zostawiać na ponad 24 godziny... Przyjechałyśmy pociągiem


W pokoju koteczki poszły spać za łóżko. Wieczorem jadła tylko Fiona...

Że jest niefajnie, przekonałam się w nocy... dobiegło mnie kocie odksztuszanie.
Kocina osowiała cały wieczór i ranek przespała...

OBJAWY:

- jest osłabiona
-kuśtyka na łapkę (drętwieją mięśnie?!?)
- nie kicha, nie leci z nochala
- śpi, przewraca się...
- Je. zjadła trochę mięska kurzego i jogurtu.

Wczoraj rano było OK. Tak mi się wydawało

- Aha. w kuwecie żadnej kupy...



Mimo korków jedziemy do całodobowej lecznicy w Łodzi.

Boję się o obydwa kociaki. :(
Proszę o kciuki...

Jaki ten los potrafi być złośliwy. Nie pisałam żeby nie zapeszyć, ale na 2 listopada klarował się domek dla koteczek... no coż, zapeszyło się i tak...

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Śro lis 01, 2006 17:42

Trzymam bardzo mocne kciuki za prawidłową diagnozę i skuteczne leczenie!

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro lis 01, 2006 18:04

No i jesteśmy już po wizycie...
Bardzo dziękuję annskr za cenną pomoc logistyczną, teoretyczne wsparcie i podtrzymywanie nas na duchu...
:aniolek:
No a koteczki...

Fela ma temperaturę 40 stopni
Na razie nie wiadomo jeszcze, jaki to wirus... za wcześnie.

Powiększone nieznacznie węzły chłonne podżuchwowe, gardło i okolica bez uchwytnych zmian...

Dostała tolfedine i synulox.
Obie dziewczyny dostały Cykloferon, a ja po dwa zastrzyki do wbijania w pupę
Jutro wracając do Wwy wysiądziemy na Zachodnim i pojedziemy prosto do lecznicy... :(
Jeszcze wczoraj nic nie zapowiadało takiego obrotu spraw...

Co to może być?!

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Śro lis 01, 2006 18:48

a mi się t przewracanei i kuśtykanie kojarzy z kocim katarem wersja stawowa... :roll: ale żaden ze mnie spec
no i trzymam kciuki za małe...
Obrazek
Gandalf['], Lilcia['] oraz TUMCIA i ENTER

sylvia1

 
Posty: 499
Od: Nie cze 05, 2005 18:31

Post » Śro lis 01, 2006 19:15

sylvia1 pisze:a mi się t przewracanei i kuśtykanie kojarzy z kocim katarem wersja stawowa... :roll: ale żaden ze mnie spec
no i trzymam kciuki za małe...

Spece jeszcze nie wiedzą
annskr też to sugerowała, że jest taka odmiana KK -
Oj, oby to był tylko to! 23 października o ile dobrze pamiętam skonczyliśmy brać anytybiotyk na KK (unidox - przez 10 dni, dostawały go obie koteczki)

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Śro lis 01, 2006 19:17

W każdym razie zwierzątko strasznie biedne, choć po leku na obniżenie gorączki zjadła trochę convalescence'a... pozostaje nam czekać do jutra.
Boję się też o Fionę... :(

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Czw lis 02, 2006 12:09

:?: :?:
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lis 02, 2006 15:31

Po wizycie w lecznicy jest nieco lepiej. Wieczorem markotne kociątko ożywiło się nieco, w nocy nie było kaszelku.

Dziś już z WWy, wracałam do domu poprzez klinikę... Jechałyśmy taksówką, żeby się nie podziębić.

Na Białobrzeskiej obstawiają koci katar.... oby to było to!
Na kotach piszę obszerniej o objawach i naszych perypetiach weterynaryjnych, bo przecież to wątek adopcyjny przede wszystkim :)

Jutro kolejna wizyta...
No coż, dziś byłam umowiona z domkiem z allegro. Niestety, nie mogę się dodzwonić... Na maila tez nie odpowiedziano... Wysłałm sms-a.

Oczywiście, kociczki są do obejrzenia w dowolnej chwili (i zakochania :)) ale z adopcją się musimy wstrzymać przez to choróbsko.... przynajmniej parę dni, dopóki nie wyjaśni się, co to...

Obie będą dostawały zastrzyki dopupne - tzn. domięśniowe (synulox)

Prosimy o kciuki podwojne a nawet potrójne.

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Pt lis 03, 2006 15:29

Jak zdrówko maluszków dzisiaj? Lepiej?
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lis 09, 2006 18:47

Problemy zdrowotne, o których sporo pisaliśmy... chyba zostały ostatecznie zażegnane... Już w czasie weekendu byla poprawa, a pozniej juz było lepiej i lepiej
Kociczki podgryzają się jak za dawnych czasów, do moich uszu dochodzą rozpaczliwe ;-) krzyki i jęki...
I czekają na domek, który przytuli je obie

Za chwilkę wkleję ostatnio ustrzelone foty... Patrzcie, jak pięknieją... I jak je nasza Stara Gwardia rozpieszcza

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 35 gości