Łódź - Kubuś i Malwinka szukają domku! Fotki.

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim

Post » Pt paź 20, 2006 11:43

Malwinko, daj się złapac :wink:
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt paź 20, 2006 11:58

Już siedzi w kontenerku! Teraz do weterynarza - trochę się boimy, bo jest jednak dzikawa i BARDZO zestresowana! Jutro napiszę, jak poszło...

jolabuk5

 
Posty: 70467
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt paź 20, 2006 12:46

Trzymam kciuki za Malwinke, by wszystko było dobrze

dryncia

 
Posty: 1285
Od: Śro lut 01, 2006 17:23

Post » Sob paź 21, 2006 17:36

Wszystko na dobrej drodze. Kicia siedzi w mojej łazience, już wczoraj jadła, piła, dziś zrobiła sio i kupala prosto do KUWETKI (dałam piasek z kuwety Pusi i Kubusia, żeby się łatwiej zorientowała!). Daje się brać na ręce, zakropiłam jej uszka (niestety, świerzb!), włacza traktorek - chyba będzie bardzo miziasta. Niestety, jeszcze ma pchły - wczoraj (po strongholdzie, zaaplikowanym w lecznicy), wydawały się śnięte, kilka usunęłam, a dziś znowu żywe i bystre :-( - może jednak Frontline, tylko czy można podać dzień po strongholdzie?
Pomyślałam o obróżce przeciwpchelnej (mówią, że mało skuteczna ale na Pusi mi się sprawdzała), ale niebacznie weszłam do łazienki mając ją w przed chwilą w ręku i zapach PRZERAZIŁ Malwinkę - zasyczała i uciekła, bidulka. Muszę uważać, żeby jej nie stresować.
Pusia zaczęła krążyć koło łazienki - jej niezawodny węch już podpowiedział, że coś tam jest nie tak.
Za parę dni, jak poradzimy sobie ze świeżbem i pchłami, skonfrontuję Malwinkę z Kubusiem. Mam nadzieję, że się dogadają. A potem - trzeba będzie pokazać Malwinkę Pusi... Brr... Już sobie wyobrażam te syki! Malwinka jest chyba trochę starsza od Kubusia - moim zdaniem ma 7 miesięcy. To możebyć dla Pusi za dużo...
Na razie koty śpią, oby jak najdłużej, bo mam chwilę spokoju! Zaraz trzeba iść nakarmić stadko przydomowe i już będzie wieczór...

jolabuk5

 
Posty: 70467
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob paź 21, 2006 17:49

:) , choć tu dobre wiadomości, kciuki za Zwierzaki, żeby się dogadały, pozdrawiam
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Nie paź 22, 2006 17:45

Z Malwinką OK, gdybym tylko miała więcej czasu, żeby siedzieć z nią w łazience! Niestety, pogorszyły się stosunku Kubusia i Pusi - dziś rano Kubuś tak gwałtownie pogonił Pusię, że biedna siedzi teraz na szafie, i z przerażeniem wpatruje się w "to czarne" na dole. Zeszła tylko na chwilę, żeby coś przełknąć, ale była cała zestresowana oglądała się nerwowo - żal mi jej. Zaczyna znowu miec kłopot z siusianiem. Wmusiłam w nią leki, ale była wyjątkowo niechętna i nie wiem w końcu, czy czegoś nie wypluła. Z tego wszystkiego nie podałam tabletki odrobaczającej (tylko Kubuś dostał) - nie byłam pewna, czy można je łączyć z lekami na syndrom urologiczny. Spróbuję odrobaczyć ją jutro.
Zdjęć na razie nie będzie, ale może za tydzień...

jolabuk5

 
Posty: 70467
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon paź 23, 2006 11:23

Malwinka nadal dzielnie siusia i kupkuje do kuwetki, dziś idziemy ponownie do weta czyścić uszki. Z pchłami chyba się uspokoiło. Apetyt jest (Malwinka je wszystko - suche, saszetki, pasztet). Martwi mnie, że mam dla niej za mało czasu - w sobotę włączała motorek, jak tylko wchodziłam do łazienki, a w niedzielę już nie mruczała i trochę uciekała z kolan. Generalnie jest jeszcze wystraszona, ale mimo strachu pozwala (no, trochę na siłę) brać się na ręce.
Gorzej z Kubusiem - wczoraj dałam mu drugą dawkę odrobaczającego, niestety, chyba się jej pozbył, za to wieczorem wylazł z niego (tą samą drogą) kłębek całkiem żywych glist. Chyba dziś wezmę go do weta razem z Malwinką i poproszę o stronghold... Kubuś przez te przygody całkiem stracił apetyt, poza tym ucieka przede mną (chyba to podanie tabletki, po której zresztą maił potężny ślinotok, tak go do mnie zniechęciło). Muszę go znowu izolować na noc od Pusi, bo bidula siedzi na szafie i nie chce zejść na fotel, nie je i boi się korzystać z kuwety. Jak Malwince minie świerzb, a Kubuś przestanie zwracać glisty, będę mogła spróbować zamknąć je w jednym pokoju razem, a Pusię w drugim. Wtedy może Malwinka i Kubuś będą się wzajemnie "resocjalizować". Na razie mam regres w stosunkach Pusia-Kubuś, ja-Kubuś i ja-Malwinka (a nawet - ja-Pusia, bo ostatnio robiła się bardziej przytulasta, przychodziła na kolana, a teraz przestała). Potrzebny jest CZAS, a ja go nie mam i nie zanosi się, żebym go miała. :( Czuję, że koty mi zdziczeją zamiast się oswoić!

jolabuk5

 
Posty: 70467
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon paź 23, 2006 20:24

Już po wizycie u weta (a ściśle biorąc wetki). Malwince wypłukano z uszek kilo złogów, w czwartek kolejne płukanie, poza tym dziewczynka jest zdrowa. Kubuś dostał jakiś zastrzyk (wzmacniający, przeciwzapalny?) i Profender; mam go obserwować, jeśli nadal nie będzie jadł (przez jutro) potrzebna będzie kroplówka. Na razie stwierdzono (palpacyjnie), że w jelitach jest jeszcze mnóstwo pasożytów. Kubuś smutny, śpi, nie je, próbował zwracać, ale nie ma czym, biedaczek. Za to Pusia trochę mniej się go boi, jak taki chorutki i nie lata jak wariat. Na razie muszę jeszcze potrzymać malwinkę w łazience, żeby się nie zaraziła od Kubusia - i sama nie zarazia jego swoim świerzbem. Malwinka przez to tez smutna i wystraszona. Na szczęście je, siusia i kupkuje w normie.
U weta kotki zachowywały się idealnie, aż wetka wzdychała "żeby inne koty tak chciały...". Wygląda na to, że Malwinka będzie bardzo grzecznym, spokojnym i miziastym kotkiem. W dodatku śliczna, bo trikolorka (dla mnie to nieważne, ale niektórym potencjalnym włascicielom może zależeć na takiej urodzie). Jak tylko pozbędziemy się świerzbu, zaczynamy szukanie domku!

jolabuk5

 
Posty: 70467
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon paź 23, 2006 20:27

zdublowałam post, przepraszam!

jolabuk5

 
Posty: 70467
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro paź 25, 2006 11:48

Kubuś dalej nie chce jeść (trochę pił, widziałam), więc wczoraj znów był u weta. Dostał płyny podskórnie i zastrzyki (coś na wzmocnienie, na apetyt - i chyba antybiotyk oraz przeciwzapalny) i mam z nim przyjść dzisiaj. W domu jeszcze zwracał, miałam mu podać pastę odkłaczającą (na lepszy poślizg w jelitach, żeby kupal się pojawił), ale w tej sytuacji nie było mowy, żeby ją zjadł. Poza tym generalnie nie wygląda źle, rano nawet trochę rozrabiał. Odizolowałam go na dzień od Pusi, bo tylko w ten sposób mogę sprawdzić po powrocie z pracy, czy coś zjadł lub wydalił.
Malwinka biedna siedzi w tej łazience i dziczeje. Wczoraj troszkę się zainteresowała podsuwaną do zabawy myszką. Chyba TROSZKĘ mniej się mnie boi, ale gdyby nie mała przestrzeń (wanna zabudowana, więc nie ma się gdzie schować), chyba nie dałaby się brać na ręce. Jutro, jeśli skończy się problem ze świerzbem, chciałabym ją przenieść do mniejszego pokoju (który i tak ma 18 m2). Tylko jeśli Malwinka zacznie się w nim chować (tam już jest gdzie!), to w ogóle stracę szansę brania jej na kolana i oswajania...
Kubuś specjalnie "nakolankowy" nie jest - tj. owszem, daje się czasem złapać i posadzić na kolanach, ale za długo w tej pozycji nie wytrzymuje. Ciekawe, czy z Malwinką będzie podobnie? I czy one znajdą jakieś domy?

jolabuk5

 
Posty: 70467
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw paź 26, 2006 10:25

Wczoraj Kubuś był znów u weta, bo ani jedzenia, ani qupala, za to zwracał. Dostał kroplówkę i chyba mu pomogło, bo w domu zainteresował się zawartością miseczek i w ogóle był żywszy. Dziś już chyba tylko wyjmą mu wenflon.
Pusia trochę mniej się go bała, jak był słabiutki i dużo spał. Teraz znowu syczy i ucieka przed nim.
Dziś do weta idzie też Malwinka, na ponowne płukanie uszu. Mam nadzieję, że świerzb będzie wyleczony i będę mogła przedstawić Malwinkę Kubusiowi. Malwunia daje się łaskawie głaskać, trochę mruczy, interesuje się wiskasową Myszką na gumce. Ale czasem znów chowa się w najdalszy kąt łazienki i nie jest szczęśliwa, kiedy ją wyciągam. Apetyt ma spory, siusia do kuwetki, nawet ostatnio trochę mniej rozsypuje piasek. Wydaje mi się, że jak ją przeniosę do pokoju, to stracę z nią kontakt, bo pewnie schowa się w jakiś kąt i długo nie wyjdzie. Ale spróbować trzeba. Pierwszego dnia chyba pozwolę jej się wąchać z Kubusiem i Pusią przez zamknięte drzwi, a dopiero następnego dnia wpuszczę Kubusia... O konfrontacji z Pusią wolę jeszcze nie myśleć!

jolabuk5

 
Posty: 70467
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt paź 27, 2006 23:55

No i jest tak, jak przewidywałam - w sprawie Malwinki mamy regres. Po wypuszczeniu w pokoju Malwinka schowała się w najciemniejszy kąt i tak się chowa do dziś (tylko kąty się zmieniają od czasu do czasu). Na Kubusia w ogóle nie zwróciła uwagi. W rezultacie Kubuś znowu siedzi z Pusią w jednym pokoju i dokucza jej przy każdej okazji (oczywiście nie celowo - on się po prostu chce bawić). Próbowałam zostawić Malwinkę z Kubusiem, ale chyba żadne nie było zadowolone. Mimo to będę Kubusia "podsyłać" do Malwinki, jak mała oswoi się z nowym otoczeniem. Zanim zacznę jej szukać domku, Malwinka musi być bardziej chętna do współpracy! Fizycznie Malwinka też wydaje się zdrowa, wczoraj wprawdzie nic nie jadła, ale dziś już zaczęła. Tylko w kuwetce jeszcze pusto. Poprzednio, w łazience kupkowała i siusiała bez problemów, więc mam nadzieję, że teraz też tak będzie.

Kubuś generalnie już zdrowy, kupkuje i siusia w normie, apetyt ma, więc chyba mu przeszło.

Pusia apetyt ma cały czas, obecność Kubusia trochę ją powstrzymuje przed ciągłym zaglądaniem do miseczek, ale muszę pilnować jej sio, bo ma tendencję do kamicy struwitowej.

Tylko gdzie ja znajdę dobre domy dla Kubusia i Malwinki?!!!!!

jolabuk5

 
Posty: 70467
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto paź 31, 2006 14:09

Łap Malwinkę i głaszcz na siłę, niech się oswaja
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lis 02, 2006 0:03

annskr pisze:Łap Malwinkę i głaszcz na siłę, niech się oswaja


Kiedy ja nie mam szans (przy mojej tuszy i niewielkiej sprawności) w starciu z Malwinką! Jak kot nie chce, to ja go na pewno nie złapię. Chyba że po dobroci - sam przyjdzie albo przynajmniej nie ucieknie! :)

jolabuk5

 
Posty: 70467
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lis 02, 2006 22:50

Dziś miałam pecha - znajoma studentka weterynarii (sprawdzona, kociara) zgodziła się zabrać Malwinkę do Olsztyna, gdzie wynajmuje pokój na czas studiów. Ponieważ pokój jest niewielki, kątów do chowania mało, a Ania dużo czasu w nim spędza (uczy się), więc byłaby cały czas z malwinką, miziała i oswajała. Niestety, Malwinka nie dała się złapać. A ściśle - dała, ale kiedy wsadzałam ją do koszyczka, nie zauważyłam że "drugie wyjście" było niezatrzaśnięte! I Malwinka natychmiast zwiała. Oczywiście, drugi raz nie dała się złapać. Wysyłanie Kubusia (który dał się złapać) nie miałoby sensu, bo Kubuś już jest oswojony i w pełni nadaje się do domku docelowego.
Z drugiej strony można powiedzieć, że Malwinka miała szczęscie, bo Ania jechała do tego Olsztyna prawie 10 godzin (były opóźnienia), więc kocinka by się zmęczyła i zestresowała.

Dziś otworzyłam ostatecznie wszystkie drzwi i pozwoliłam się spotkac Pusi i Malwince. Pusia oczywiście syczy, Malwinka ucieka i wydaje się przestraszona. Mimo otwartych drzwi zaszyła się w drugim pokoju (tym, który już zna). Kubuś za to ma wszystko w nosku i spokojnie spi.

jolabuk5

 
Posty: 70467
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ASK@ i 28 gości