» Śro sie 02, 2006 3:20
Zuch wrócił od weta
Są dobre i złe wiadomości. Zacznę od dobrych.
Kotek ma 7-8tygodni. Jest zdrowy. Żadnych widocznych paskudztw, rozpiera go energia. Tylko uszy do czyszczenia- ale to norma. Dostał stronghold- więc rozprawa z robalami nastąpiła od razu.
U weta zachowywał się z godnością. Byłam z Lalą- więc pies- gigant pilnował malca, który był moim psem bardzo zaciekawiony (wcale się nie bał psa- zero histerii- mimo że mój pies ma nawet ogon kilkakrotnie większy od tego małego, dzielnego obywatela:).
Zła wiadomość jest niestety także- kotek ma ranę po kopnięciu podbródkowym. Dolna warga jest oderwana od kości szczęki. Rana już się zabliźniła, ale jeszcze trzeba kotu płukać tę dziurkę i smarować solcoserylem dziurę między szczęką, a wargą. Stąd na pierwszych zdjęciach ten dziwny "niedomyk" pyszczka- tam była spuchnięta ziarnina, którą dziś wet oczyścił. Na szczęście szczęka nie jest uszkodzona i rzecz ma się zagoić w całości.
Lekarz twierdzi, że rana ewidentnie przypomina efekt działania glanów młodego, prawomyślnego wszechpolaka. Straszne to.
A pozytywne, że kotek jest wesoły- rana już go nie boli- jest odrobaczony i z dnia na dzień coraz weselszy:). Bardzo odważny- naprawdę- jego reakcja na mojego psa (Moskiewski Pies Stróżujący olbrzymich rozmiarów- ok.70kg wagi) jest arcyzabawna, bo przygląda się psu z wielką uwaga i powagą, daje się wąchać, trącać i lizać (moja sunia ma instynkt opiekuńczy nawet wobec kocich dzieci).
(Ogarnęły mnie- niestety- refleksje w rodzaju "wytępić niektórych pseudoludzi"- może się pozbieram niebawem).
Jutro sesja fotograficzna- będą zdjęcia z domkniętą buzią.
Kot jest rewelacja. Do zakochania. Jest dzielny, mądry i pewny siebie :))))
Monika