miesięczny Cosiek już nie szuka... :( odszedł za TM... :(((

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Czw maja 25, 2006 9:12

Miał to być dobry dzień, a tu taka wiadomość :cry:
tak smutno... dlaczego tak się dzieje?

bardzo smutno :crying:
Kota ['] 12.12.2015 | Krzyś ['] 21.10.2019 | Niunia ['] 24.01.2022 | Chrapek ['] 3.02.2022 | Kokosz ['] 17.02.2023

Zarejestruj się na FaniMani, rób zakupy i wspomagaj przy okazji fundacje!

Wiewiórki i inne ptaki

Katia K.

Avatar użytkownika
 
Posty: 12838
Od: Wto kwi 18, 2006 19:17
Lokalizacja: Lublin

Post » Czw maja 25, 2006 9:28

a czy zostal odrobaczony???
robaki moga zablokowac calkowicie jelita i smierc jest wtedy straszna...
wiem cos o tym...
bardzo mi przykro, trzymaj sie

bumbecki

 
Posty: 277
Od: Śro lis 02, 2005 21:17
Lokalizacja: teraz Łódź

Post » Czw maja 25, 2006 9:33

bumbecki pisze:a czy zostal odrobaczony???
robaki moga zablokowac calkowicie jelita i smierc jest wtedy straszna...
wiem cos o tym...
bardzo mi przykro, trzymaj sie

był za mały i za słaby na odrobaczenie :( ale kupał normalnie, nawet jak już zaczynał tak strasznie łapać powietrze to normlanie brzuszek funkcjonował...
zastanawiam się czy nie miał za zimno...? :? ale spał w malutkim pudełku, w pieluchach i przy butelce z ciepłą wodą - zmienianą jak wystygła...

mama007

 
Posty: 2724
Od: Czw lut 17, 2005 14:43
Lokalizacja: Chełm

Post » Czw maja 25, 2006 9:40

moze to byla panleukopemia? a na to juz nie ma ratunku, choroba zabija w ciagu kilku godzin, bezobjawowo i zadne antybiotyki nie skutkuja.
Kiedys mialam w piwnicy taka sytacje, kociaki jednego dnia byly w pelni sil, a nastepnego po kolei umieraly...

bumbecki

 
Posty: 277
Od: Śro lis 02, 2005 21:17
Lokalizacja: teraz Łódź

Post » Czw maja 25, 2006 9:42

Bardzo mi przykro :cry:
być może maluszek miał jakąś wadę rozwojową :( i dlatego porzuciła go koteczka.
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Czw maja 25, 2006 9:46

bumbecki pisze:moze to byla panleukopemia? a na to juz nie ma ratunku, choroba zabija w ciagu kilku godzin, bezobjawowo i zadne antybiotyki nie skutkuja.
Kiedys mialam w piwnicy taka sytacje, kociaki jednego dnia byly w pelni sil, a nastepnego po kolei umieraly...

nie straszcie mnie, ja mam 2 swoje koty... :roll:

ale bylo wszystko ok, tyle przeszedl, nie mial ZADNYCH oznak, no nic, bylo ok...
gdzies czytalam kiedys, ze pn towarzyszy taki charakterystyczny zapach (chyba, ze cos pomylilam). ten maluch tez tak charakterystycznie "pachnial", ale mysle, ze to bylo raczej z winy tego, ze nie mial natychmiast zmienianej tej wysciolki po sikaniu.

teraz to zaczynam sie naprawde bac ....

Czarna Nocka

 
Posty: 13
Od: Czw maja 11, 2006 9:21

Post » Czw maja 25, 2006 9:48

ryśka pisze:Bardzo mi przykro :cry:
być może maluszek miał jakąś wadę rozwojową :( i dlatego porzuciła go koteczka.

ona porzucila podobno caly miot, ale tylko Coska udalo mi sie uratowac, podejrzewam ze 2 pozostale kociaki juz dawno nie zyja (bynajmniej nie z powodu chorob, a ludzi.... :evil: ).
dzieciaki na osiedlu stwierdzily, ze ta kotka zagryza mlode 8O moze ona wie co je czeka? 8O
ja nei wiem, mi sie odechcialo totalnie wszystkiego juz wczoraj.... :(

Czarna Nocka

 
Posty: 13
Od: Czw maja 11, 2006 9:21

Post » Czw maja 25, 2006 9:49

szlag by to... te 2 ostatnie posty to ja bylam...

mama007

 
Posty: 2724
Od: Czw lut 17, 2005 14:43
Lokalizacja: Chełm

Post » Czw maja 25, 2006 10:01

nie wpadaj w panike, ale lepiej dokladnie umyj miejsca czyms agresywnym i popierz wszystko z czym mial maly do czynienia. Jezeli sa zaszczepione to raczej nie ma obawy.

bumbecki

 
Posty: 277
Od: Śro lis 02, 2005 21:17
Lokalizacja: teraz Łódź

Post » Czw maja 25, 2006 11:13

Straszne :cry:
takie maleńkie cudo... :cry:


Mnie tez to wygląda na panleuko... albo wadę serca a moze zachłyst...?
Zapalenie płuc tak szybko sie nie rozwija.

Szkoda, ze nie zrobiłas sekcji.
Mam nadzieję,że Twoje koty są szczepione ...
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Czw maja 25, 2006 11:56

rozmawialam przed chwila wlasnie z wetem na ten panleukopenii, powiedzial ze to zdecydowanie nie byla pn.

tez sie zastanawiam nad zachlystowym, powiedzial ze wyraznie bylo cos slychac w plucach, zwlaszcza w jednym.

zjadl wczesniej 2 razy gerberka, mam nadzije ze nie zabilam go przez gerberka 8O

mama007

 
Posty: 2724
Od: Czw lut 17, 2005 14:43
Lokalizacja: Chełm

Post » Czw maja 25, 2006 13:06

:crying:

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw maja 25, 2006 13:18

na pewno nie przez gerberka, nie ma tu Twojej winy, widac tak mialo byc, chociaz trudno sie z tym pogodzic. Ja tez kiedys zabralam malenstwo ze schroniska, wszystko mialo byc dobrze, byla u weterynarza, dostawala antybiotyki... Lusia ladnie jadla, wygrzewala sie na sloncu, myla futerko... tak przez tydzien, potem wlasciwie z dnia na dzien nastapilo pogorszenie i umarla... i zostalo tylko zdjecie...
a przeciez miala szanse zyc, zostala wyrwana z piekla jakim byl kiedys Paluch...

bumbecki

 
Posty: 277
Od: Śro lis 02, 2005 21:17
Lokalizacja: teraz Łódź

Post » Sob cze 03, 2006 8:56

mam nadzieję, że jest mu tam dobrze. A nam tu nadal smutno :cry:

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 51 gości