ryśka pisze:Biję się z myślami. Ala jest blisko porodu - na pewno ma nie więcej niż kilka dni. W tej chwili nie mamy jeszcze kociąt (mamy za to dużo "mało atrakcyjnych" starszych kotów). Teoretycznie, trzymając ją w łazience, mogłabym pozwolić jej urodzić. Taki luksus - dla mnie i dla nich - żeby nie musieć podejmować decyzji, kiedy jest już tak późno.
Zajrzałam do wątku Jany. Jeśli jutro wykastruję Alę będę mogła coś zrobić. Jeśli nie - odmówię innym kotom, które umrą w piwnicy, dużo gorzej, niż umarły by w czasie kastracji.
Jest mi jakoś tak koszmarnie.
Miałam identyczne skojarzenia w wątku Jany.