Aki zostaje.

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Wto sty 10, 2006 20:07

dla mnie nie ma klopotow nie do przejscia zza wykatkiem kilku BARDZO powaznych, wszsytkie ktore zostaly wymienione to za przeproszeniem pierdoly
Obrazek
Obrazek

lidiya

 
Posty: 14084
Od: Sob cze 08, 2002 0:05
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto sty 10, 2006 20:56

Zakładając ten wątek byłam nastawiona na to, że dostanę burę i uważam, że mi się należy. Ludzie popełniają błędy. Moim błędem było egoistyczne myślenie, że mam wszystko, co kotu może być do szczęścia potrzebne. Myliłam się...
Nikogo nie chcę tu przekonywać do swoich racji, ani się bronić. Aki mam trzy miesiące (przygarnęłam ją, jak już była dorosła) i bardzo poważnie myślałam nad kumplem dla niej. Miałam nawet upatrzonego kocurka, który mnie urzekł, ale okazało się, że znalazł już domek. Może to i dobrze, bo jak pisałam, nie mam warunków dla dwóch kotków. A sam szczery zapał nie wystarczy. Gdyby wystarczał – nie było by tylu bezdomnych kotów...
Pytałam wśród znajomych i byli chętni, by przygarnąć Aki, ale nie wzięłam ich pod uwagę, bo nie sadzę by mieli więcej czasu dla niej. Napisałam tu szukając Prawdziwego Kociarza, kogoś, kto ma już koty i kto pokocha Aki oraz zapewni jej wspaniały dom i towarzystwo, którego my dać jej nie możemy. I NIGDY nie oddałabym kota do schroniska.

PS Chętnie wkleiłabym zdjęcie, ale nie wiem, jak się to robi – próbowałam, ale mi nie wyszło. Umowę adopcyjną oczywiście spiszę. Może macie jakiś formularz do udostępnienia? Coś, co posłużyło by mi za wzór.
Na Allegro nie dam ogłoszenia, bo to serwer aukcyjny, a nie zniosłabym myśli o "sprzedaniu" jej.

Aktinidia

 
Posty: 42
Od: Pt sie 19, 2005 13:25
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sty 10, 2006 21:05

Uważam, że Eurydyka i Mysia dobrze piszą.
Trudno, nie wszyscy są tak pozytywnie zakręceni na zwierzaki jak my. To co dla nas jest, powiedzmy, drobną niedogodnością, dla kogoś może być nie do przeskoczenia. O ile dla ludzi znęcających się nad zwierzętami z okrucieństwem nie mam usprawiedliwienia i pasy bym darła, to w takich sytuacjach sądzę, że trzeba to jakoś zrozumieć. Nie to, że zwierzątko i tak nie cierpi - cierpi, ale... mimo wszystko daje mu się szansę.
W każdym razie... no, myślę tak jak eurydyka i mysia

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto sty 10, 2006 21:16

A od kogo kotkę wzięłaś? Jeśli od kogoś, kto ratuje koty, to powinnaś tą osobę powiadomić - by miała szansę odzyskać kotkę i miec wpływ na to, co sie z nią stanie.

Decyzji nie skomentuję.
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Śro sty 11, 2006 0:16

Anka pisze:To co dla nas jest, powiedzmy, drobną niedogodnością, dla kogoś może być nie do przeskoczenia.


Anka, co tutaj jest nie do przeskoczenia?
Bo ja nadal nie rozumiem argumentacji Aktinidii. Nie rozumiem, jak można szukać domu dla kota, którego się przygarnęło tylko dlatego, że temu kotu po prostu brakuje towarzystwa :roll:
Różne słyszałam tłumaczenia, ale to akurat do mnie po prostu nie trafia.
I nie zamierzam udawać, że jest ok, bo nie jest :?
"Idiotów jest niewielu, ale są tak sprytnie rozstawieni, że trafiasz na nich na każdym kroku."

mircea

 
Posty: 22005
Od: Śro lip 13, 2005 0:59
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro sty 11, 2006 0:34

ryśka pisze:A od kogo kotkę wzięłaś? Jeśli od kogoś, kto ratuje koty, to powinnaś tą osobę powiadomić - by miała szansę odzyskać kotkę i miec wpływ na to, co sie z nią stanie.

popieram
koniecznie poinformuj tę osobę

a Twoje pierszego posty wynika, że jeżeli pracujecie na zmianę, to z kotką bez przerwy ktoś jest - idealna sytuacja
gdyby wyciąć z kontekstu częśc Twojej wypowiedzi z opisem kotki, wydawałoby się, że ją kochasz
spróbuj na początek oddać ją komuś znajomemu na przechowanie na jakiś czas - może Ci jej jednak zabraknie?
jeżeli oddasz ją definitywnie - nie będziesz się z tym najlepiej czuła

Kocurro

 
Posty: 11393
Od: Nie sty 11, 2004 20:31
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Śro sty 11, 2006 1:39

Myślę, że Aktinidia podjęła decyzję i nie będę tego oceniać.
Chcę tylko przypomnieć, że zdjęcia są bardzo pomocne przy adopcji, a w problemach technicznych Fraszka fantastycznie opisała jak sie je wstawia
Leysi i Dyzio za TM :(

Dyzio

 
Posty: 1042
Od: Czw maja 19, 2005 22:23
Lokalizacja: Warszawa - Wola

Post » Śro sty 11, 2006 9:50

Aki znalazłam na Allegro, gdy miała rok i trzy miesiące. Poprzednia właścicielka oddała ją z powodu alergii dziecka.
My na prawdę cały czas mamy jeszcze nadzieję, że może jednak Aki przywyknie do naszego pustego domu, ale jej płacz, gdy wychodzę i zamykam drzwi, lub gdy jestem w łazience odbiera tą nadzieję. Od trzech miesięcy jest tylko stopniowo jakby gorzej :cry:
A 2-go kota na prawdę nie możemy mieć.
Nie dbam, co o mnie pomyślicie lub napiszecie, Czuję się wystarczająco podle. Najważniejsze dla mnie jest znalezienie Aki wymarzonego domku.

Aktinidia

 
Posty: 42
Od: Pt sie 19, 2005 13:25
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sty 11, 2006 9:52

Aktinidio, proszę, prześlij mi zdjęcia Aki na schronisko.poznanskie@gmail.com, a wstawię je tutaj. Na pewno łatwiej będzie szukać kotce domu, wiedząc, jak wygląda.

Mysia

Avatar użytkownika
 
Posty: 5061
Od: Wto lip 06, 2004 20:19
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro sty 11, 2006 9:58

Już sobie poradziłam - oto zdjęcia Aki, które udało mi się znaleźć w innym wątku. Jest na nich koteczka jeszcze u poprzednich właścicieli :-).

Obrazek
Obrazek

Mysia

Avatar użytkownika
 
Posty: 5061
Od: Wto lip 06, 2004 20:19
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro sty 11, 2006 10:04

Mysia pisze:Już sobie poradziłam - oto zdjęcia Aki, które udało mi się znaleźć w innym wątku. Jest na nich koteczka jeszcze u poprzednich właścicieli :-).

Obrazek
Obrazek

Jest przepiękna!!! :1luvu: :1luvu: :1luvu:
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Śro sty 11, 2006 10:11

Nie wierzę takiego cuda nie chcecie mieć? Na dodatek piszesz że grzeczna i kochana. Nie mogę pojąć. Prześliczna szylkretka. Aki życzę ci żebyś szybciutko znalazła domek który będzie naprawdę ciebie kochał.
Obrazek1% dla zwierzaków

safiori

 
Posty: 11268
Od: Pt sty 07, 2005 21:13
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro sty 11, 2006 10:22

No cóż, nikogo nie można zmusić do miłości. Widocznie drobne niedogodności są od niej większe, niestety. Nie wszyscy mają kota na punkcie kota. Ale to, że otwarcie Aktinidia napisała o swoim problemie, że szuka temu kotu nowego, dobrego domu, że spokojnie przyjmuje głosy potępienia, to jest uczciwa, zasługująca na pewien szacunek (nie mylić z poparciem) postawa. Przecież "problem" można było rozwiązać w dużo mniej humanitarny dla kota sposób..., nie zniechęcajmy ludzi do pisania wprost o tym, że kota nie chcą, bo konsekwencją mogą być koty wyrzucone na ulice pocichutku.
A kota rzeczywiście piękna.
Obrazek

dakota

 
Posty: 8376
Od: Wto lis 16, 2004 15:06
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro sty 11, 2006 10:24

Aktinidio -

To, co w tytule - to prawda.
Nie sprawdziłaś sie jako opiekunka.
Twój egoizm jest ważniejszy niż odczucia kotki - przerzucanej z domu do domu.

Wezmę ją do siebie. Na zawsze.
Zasłużyła na to, aby mieć dom na stałe.

Nie wiem, czy będzie szczęśliwa w otoczeniu moich czterech rozpieszczonych kocic i przygarnianych co jakiś czas maluchów do adopcji. Chcę w to wierzyć.
Napewno dam jej to, czego Ty jej nie dałaś - uczucia.

Kontaktuj sie ze mną przez PW.

Elżbieta P.

 
Posty: 2241
Od: Śro lut 02, 2005 0:40
Lokalizacja: Okolice Kozienic / mazowieckie

Post » Śro sty 11, 2006 10:27

Gdybym jej nie chciała, to bym nie beczała jak dziecko. Ale gdybyście posłuchały, jak ona płacze gdy wychodzę lub w nocy, gdy chce się bawić, a nie ma z kim...
Obrazek
Jeszcze jedno zdjecie z poprzedniego domu Aki.
Nawet własnych zdjęc Aki nie mam, bo nie mam ich czym zrobić :cry:

Aktinidia

 
Posty: 42
Od: Pt sie 19, 2005 13:25
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: IrenaIka2 i 30 gości