Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
Jowita pisze:Od czerwca wraz z kilkoma osobami z Forum wspomagamy panią Aldonę, która chociaż sama jest w bardzo ciężkiej sytacji, opiekuje się wieloma kotami. Mieszka w zrujnowanej kamienicy prawie w centrum Warszawy, bez okien, wody, prądu ogrzewania czy kanalizacji. Utrzynuje sie z niewielkiej renty. Pani Aldona nie jest zwariowaną staruszką, która bezmyślnie zbiera z ulic koty, zajmuje się tymi, które nie dałyby sobie same rady, wiele innych dokarmia w okolicy. Sporo kotów jest wysterylizowanych (równiez dzięki pomocy osób z Forum). Dba o zwierzaki jak może, głównie własnym kosztem, także nie chodzą głodne, stara się też w miarę możliwości zanosić je do weta. Ma ich jednak ok 16, co przerasta jej możliwości. Nadchodzi zima, a pani Aldona ma kilka kociąt, które w tych warunkach nie mają szansy przetrwać. Po rozmowie z nią, wybrałyśmy kilka kotów, które są najbardziej zagrożone, a jednocześnie są "najłatwiejsze" do wyadoptowania.
1. Najcięższy przypadek - bezimienna maleńka koteczka, w wieku 7 tygodni, ale wyglądająca na 3-4 tygodnie.
Niestety, nie udało się, maleńka bardzo cierpiała, dzisiaj weterynarz pomógł jej przejść za TM. Hasa teraz pewnie ze swoim rodzeństwem i nigdy nie będzie już cierpiała...![]()
2. Bezimienny 2-miesięczny kocurek, uratowany przez p. Aldonę z piwnicy, gdzie zamknięty i skazany na śmierć głodową z resztą rodzeństwa, przeżył tylko on. Jest ślicznym, przeuroczym, pełnym wigoru małym psotnikiem, kicającym jak mały królik, zaczepiającym ludzi i straszych kolegów. Jest bardzo inteligentny, z uwagą słucha co się do niego mówi, będzie w przyszłości wpaniałym towarzyszem. Jest zdrowy, odpchlony i odrobaczony, nie szczepiony.
Jest w domu tymczasowym u Myszy. I wygląda na to, że ma juz domek!!!![]()
3. 4 bezimienne koteczki w wieku ok. 5 miesięcy. 2 biało bure, 1 krówka i 1 buraska, zdrowe, odrobaczone, nie szczepione. Bardzo energiczne i kontaktowe, chociaż trochę nieufne. Kiedy jednak już sie przekonają do człowieka, głaskane włączają niesamowity traktor. Udało mi się sfotografować dwie.
Jedna z koteczek jest w domku tymczasowym u Beaty.
4. Bodzio i jego brat to dwaj dżentelmeni w wieku ok. 2 lat. Są klasycznymi, pięknymi burasami. Brat Bodzia w wyniku choroby stracił jedno oczko, Bodzio ma na lewym oczku coś w rodzaju błony, ale to nie przeszkadza im być uroczymi figlarzami. Są nieufni, wymagają cierpliwego i kochającego opiekuna, ale odwdzięczą się za to prawdziwą i wierną miłością. Są zaszczepieni i odrobaczeni, niewykastrowani.
Komu ślicznego kotka, komu?
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości