sliczne...
bardzo chcialabym jakos pomoc tak bardziej "fizycznie" ale ja nie dam rady ich wziac, to jakby nie bylo 7 kotow bo te male juz lataja pewnie jak wsciekle wiec tak nalezy je liczyc...
a ja raz ze warunki lokalowe jakie to szkoda gadac (w mikro lazience mam 7 kotow zamknac? plus dwa moje) a dwa - i to jest wazne dwa - mam klopoty z moja starsza kotka, ktora jest ostatnio bardzo wsciekla, przezywa koniec wakacji i wychodzenia do ogrodu i bije wszystkich i wszystko, nie moge jej teraz takiego stresu zafundowac , a ta kocia mama na pewno spolegliwa tez nie bedzie bo bedzie stawac w obronie maluszkow, a poza tym od wakacji mieszka ze mna moj TZ, co prawda mniej wsciekly niz Xena obecnie

ale tez mam z jego strony opor dosc stanowczy przeciwko kotom (pomijajac moje dwa ktore juz zaczal traktowac jak zlo konieczne). Opor dawalo sie ignorowac lub pacyfikowac jak spotykalismy sie "na randki" ale teraz musze byc bardziej ostrozna.
bosz, ale ja sie tlumacze.... ale mi naprawde glupio ze nie moge...
dobra, teraz deklaracja:
jesli to cos pomoze, wrzuce ogloszenie na liste dyskusyjna mojego roku z prosba o przechowanie lub adopcje ktoregos, to duzy rok, a nuz ktos sie znajdzie,
sprobuje dac ogloszenie w zaprzyjaznionym sklepie zoo ale nie wiem czy sie zgodza bo to pierwszy raz,
jesli trzeba i to nie jest 2 koniec miasta moge podjechac zrobic zdjecia choc chyba ktoras z was aparatem jak widac dysponuje
moje pw tez stoi otworem