Puchata szylkretka z białym-znalazła dom w Bydgoszczy

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Śro wrz 14, 2005 21:15

O kurcze no to rzeczywiscie sprawa sie skomplikowala. Informuj na biezaco o stanie koteczki. Trzymam kciuki zeby wszystko bylo dobrze. Czy jej dzieciaczki tez maja takie rewelacyjne ubarwienia jak ona? :) Czy kotka bedzie do adopcji? Moja mama wpadla nad nia w zachwyt :D

kocia mama Agatka

 
Posty: 252
Od: Wto sie 16, 2005 21:08
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro wrz 14, 2005 21:29

Poprzednich kociaków nie widziałam, ale ponoć szybko znalazły domy. Tych, które nosi teraz nie zobaczę a i one tego świata nie zobaczą.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro wrz 14, 2005 21:42

Jednak decydujecie sie na sterylke aborcyjna? Czy kicia bedzie do adopcji?

kocia mama Agatka

 
Posty: 252
Od: Wto sie 16, 2005 21:08
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro wrz 14, 2005 21:47

Jak najbardziej do adopcji. A z aborcyjną to nie wiadomo, czy wetka podejmie ryzyko. A maluchy i tak nie zobaczą świata, bo jako ślepe będą uśpione :(
Moja pierwsza kocia miłość
za TM
Obrazek Obrazek
Nie tworzysz świata, jest on zastany. Można tylko ruszyć tyłek i coś zmieniać. (Anda)

kota7

Avatar użytkownika
 
Posty: 12351
Od: Czw sty 27, 2005 20:19

Post » Śro wrz 14, 2005 22:19

Zakochałam sie w tym kocie :love: :love: Ta kicia jest niesamowita, ma w wyrazie swojej buzi cos takiego co lapie mnie za serducho. Oby wszystko bylo z nia dobrze. :flowerkitty:

kocia mama Agatka

 
Posty: 252
Od: Wto sie 16, 2005 21:08
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro wrz 14, 2005 22:19

Zakochałam sie w tym kocie :love: :love: Ta kicia jest niesamowita, ma w wyrazie swojej buzi cos takiego co lapie mnie za serducho i sie rozplywam jak na nia patrze. Oby wszystko bylo z nia dobrze. :flowerkitty: Ups dwa razy mi sie wysłało niechcący :oops:

kocia mama Agatka

 
Posty: 252
Od: Wto sie 16, 2005 21:08
Lokalizacja: Lublin

Post » Czw wrz 15, 2005 11:41

Jak czuje sie koteczka? Czy cos wiadomo?

kocia mama Agatka

 
Posty: 252
Od: Wto sie 16, 2005 21:08
Lokalizacja: Lublin

Post » Czw wrz 15, 2005 11:50

kota7 pisze:Jak najbardziej do adopcji. A z aborcyjną to nie wiadomo, czy wetka podejmie ryzyko. A maluchy i tak nie zobaczą świata, bo jako ślepe będą uśpione :(


A kto podjął ryzyko wpuszczenia niesterylizowanej kotki do kociarni?
I dlaczego w kociarni sa niekastrowane koty??? Nasze schronisko i tak miało u mnie taaaki mnus, ale teraz to juz ...ech.
Łatwiej uspić kociaki niz izolowac koty...


Oby kicia znalazla dom..
Obrazek
Obrazek

kameo

 
Posty: 3871
Od: Pt maja 30, 2003 14:22
Lokalizacja: Bydgoszcz/Zakole Dolnej Wisły

Post » Czw wrz 15, 2005 12:37

mirka_t pisze:
iwcia pisze:... To już wiemy dlaczego poprzedni właściciel jej się pozbył :evil:


Poprzedni właściciel przyniósł kotkę z narodzonym już potomstwem. Drugi raz zaciążyła w schroniskowej kociarni. Żeby tylko przeżyła poród bądź kastrację aborcyjną, jeśli wetka się jednak na ten zabieg zdecyduje.



Boszzz jak można niesterylizowaną kotke wpuścić do kociarni, gdzie są nie kastrowane koty :strach: 8O
„Dla zwierząt wszyscy ludzie to naziści, a ich życie – to wieczna Treblinka”. -Isaac Bashevis Singer

"Zawsze warto być człowiekiem,
Choć tak łatwo zejść na psy!"
- Ryszard Riedel, Mirosław Bochenek

“Kupujemy rzeczy, których nie potrzebujemy, za pieniądze, których nie mamy, żeby zaimponować ludziom, których nie lubimy.” — Dave Ramsey
https://www.gismeteo.ru/weather-lodz-3203/

iwcia

 
Posty: 9147
Od: Czw kwi 28, 2005 6:52
Lokalizacja: Miasto włókienników :)

Post » Czw wrz 15, 2005 14:22

Widzę, że nie można pisać prawdy. Mnie to nie oburza gdyż znam realia schronisk. Łatwo powiedzieć, że powinno się kotkę izolować tylko z wykonaniem jest problem, bo nie ma gdzie tych kotów izolować. Jak już napisałam koty krótko po przyjęciu są kastrowane i to, że dzień wcześniej kotka zaciąży nie ma znaczenia. W tym przypadku stało się inaczej, ale nie znaczy to, że należy piętnować schronisko. Może lepiej skupić się na szukaniu domu dla kotki żeby nie musiała wracać do kociarni. Krytykowanie pracy schroniska nie jest wcale pomocne.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw wrz 15, 2005 14:43

Jak najbardziej zgadzam sie z mirka_t. To nie jest takie proste przy tak duzej ilosci kotów dopilnowac kazdego indywidualnie. Trzeba to zrozumiec i nie oceniac od razu tak negatywnie nie znawszy sytuacji jaka panuje w schronisku. Mirka napisz jak sie ma koteczka i czy zamierzacie przeprowadzic sterylizacje aborcyjna? Martwie sie o los tej kici strasznie mi sie spodobala.

kocia mama Agatka

 
Posty: 252
Od: Wto sie 16, 2005 21:08
Lokalizacja: Lublin

Post » Czw wrz 15, 2005 14:51

Kotka ma się doskonale. Ma wilczy apetyt. Sterylki aborcyjnej nie będzie. Zbyt duże ryzyko. Kotka otrzymuje jeszcze antybiotyk. Jest cały czas izolowana i ma opiekę weterynaryjną na miejscu. Może pójść do kogoś nawet teraz pod warunkiem uśpienia miotu. Biorąc pod uwagę, że w czasie ciąży kotka była leczona jest to wskazane również ze względu na możliwe wady kociąt. To co piszę jest brutalne, ale akurat na tym forum powinno być zrozumiane.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob wrz 17, 2005 21:11

Mirko czy koteczka zostala jednak poddana sterylizacji? Czytalam watek o drugiej kotce - Pusi i tam przeczytalam ze "Pusia zniosla sterylke lepiej niz Kicia" no a one przeciez byly razem w schronisku. Czyzby jednak? Jesli tak napisz jak sie moja ulubienica czuje i co u niej.

kocia mama Agatka

 
Posty: 252
Od: Wto sie 16, 2005 21:08
Lokalizacja: Lublin

Post » Nie wrz 18, 2005 9:02

Pusia i Kicia były razem, zostały wysterylizowane i są u mnie w domu. Ta szylkretka jest cały czas w schronisku w osobnej klatce, Nie zostanie poddana sterylizacji. Trzeba czekać na poród. Na razie trzyma się dobrze. Postaram się w tygodniu do niej zajrzeć. Cały czas rozpatruję możliwość zabrania jej do domu, ale nie wiem czy dam radę po porodzie zawieźć kocięta do uśpienia. Prawdę mówiąc w tej chwili będąc po ostatnich przejściach nie czuję się na siłach. Jednocześnie żal mi kotki siedzącej samotnie w klatce. Myślę, że pobyt w domu w tym trudnym dla niej okresie złagodzi jej cierpienie po stracie młodych. Może znajdzie się ktoś na tyle silny, aby ją przygarnąć a po porodzie oddać młode do eutanazji.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon wrz 19, 2005 13:42

:( :( :( Mirko czy rozwazasz taka mozliwosc zeby wziasc kicie do siebie?

kocia mama Agatka

 
Posty: 252
Od: Wto sie 16, 2005 21:08
Lokalizacja: Lublin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 22 gości