syjamski gotowy do adopcji str.2

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pon wrz 26, 2005 11:27 re

WIECIE CO MOJA ZNAJOMA KIEDY ZOBACZYŁA MOJEGO SYJAMKA CHCIAŁA TAKIEGO KOTKA TYLKO GDYBY SIE ZGODZIŁA CO WTEDY Z TRANSPORTEM DO WAWY DALEKO :cry:
Obrazek

andrzej

 
Posty: 734
Od: Wto sie 17, 2004 11:51
Lokalizacja: gorzów wlkp

Post » Pon wrz 26, 2005 20:27

ezynka pisze:Jestem, ale nie wiem czy będę miała jakąś szansę :D :wink: chyba Klaudia będzie chciała go przygarnąć- prawda Klaudia?


Ktora Klaudia? Klaudia czy Klaudia. R:O))? Bo jesli chodzi o mnie to, ja nie moge:O(

Ale kociuch narazie jest u mojej sasiadki. Tak jak pisalm narazie jest szukany stary wlasciciel. A jak sie nie znajdzie to wtedy kiciulek bedzie do adopcji. Jutro zapytam do kiedy bedzie blokada:O)

Klaudia R.

 
Posty: 81
Od: Pt wrz 09, 2005 10:11
Lokalizacja: Warszawa - Ursynów

Post » Pon wrz 26, 2005 20:41

A ha. Jutro beda wyniki badania kupkowego.

Klaudia R.

 
Posty: 81
Od: Pt wrz 09, 2005 10:11
Lokalizacja: Warszawa - Ursynów

Post » Pon wrz 26, 2005 21:30

zaczkajcie!
on jest sliczny... widac ze ktos o niego dbał...
jestem pewna ze w jakis dziwnych okolicznosciach sie zgubil!!
szukajcie wlasciciela....
zalorze sie ze szuka swojego cudaczka, i martwi sie nocami...moze nawet placze jakies dziecko.
nie dzielcie tak szybko kota bo znaleziony i rasowy, moze zgubil obroze.
ja bym poszla do klinik weterynaryjnych w okolicy...i popytala czy moze nie znaja tego kota? moze w ten sposob da sie ustalic wlasciciela?
nigdy nie jest zle..jezeli moze byc gorzej ;-)
Obrazek

Samefusy

 
Posty: 715
Od: Śro gru 08, 2004 12:06
Lokalizacja: dom na końcu świata

Post » Pon wrz 26, 2005 22:13

Tak sądzisz Samefusy? JA na pocz. lipca przygarnęłam takie wychudzone, zagłodzone, wygladające na maine coona, tez próbowałam szukać właściciela, niestety, mnóstwo ogłoszeń, fotek-nic. Ale teraz chćby się znalazł, nie oddałabym jej za żadne skarby! Niechby sobie nie spali i płakało 100 dzieciaków! W życiu bym jej nie oddała! JA też nie spałam przez miesiąc, jak trzeba było zmieniać kroplówki i podawać leki i płakałam za każdym razem gdy na nią patrzyłam, bez nadziei.

Mońka

 
Posty: 83
Od: Sob sie 13, 2005 20:30
Lokalizacja: szczecin

Post » Wto wrz 27, 2005 20:21

Samefusy pisze:zaczkajcie!
on jest sliczny... widac ze ktos o niego dbał...
jestem pewna ze w jakis dziwnych okolicznosciach sie zgubil!!
szukajcie wlasciciela....


Jeszcze szukamy wlascieiela.
Raczej teraz widac, ze jest zadbany bo juz prawie 3 tygodnie jest u mojej sasiadki. Jak przyszedl to nie wygldal dobrze. Bidulek wychudzony, ze swierzbem, rozwolnieniem i kiepska sierscia. Zreszta nadal kupki nie sa uformowane. Wynik badania kalu ok.

Samefusy pisze:ja bym poszla do klinik weterynaryjnych w okolicy...i popytala czy moze nie znaja tego kota? moze w ten sposob da sie ustalic wlasciciela?


W klinikach i okolicznych budynkach porozwieszane sa ogloszenia. Dzwonilysmy do spolecznego telefonu informacyjnego czy nikt nie zglaszal zagniecia, ale niestety nie.
W ogole podejrzewam, ze ludzie nie wiedza jak szukac i ograniczaja sie tylko do rozwieszenia ogloszen w swojej okolicy.
A ha. Dzwonilysmy tez po schroniskach.
Narazie szukamy. Zdajemy sobie sprawe, ze taki kot raczej musial uciec lub zgubic sie.

Klaudia R.

 
Posty: 81
Od: Pt wrz 09, 2005 10:11
Lokalizacja: Warszawa - Ursynów

Post » Wto wrz 27, 2005 20:36

sądze ze roznie sie moze dziac, i sa ludzie ktorzy gwałca i katuja koty wiem, ale w zyciu zdazaja sie sytuacje o ktorym filmowcom sie nie snilo...i po prostu odnioslam wrazenie ze moze jednak ktos po nim płacze i teskni?
ja wiem co to znaczy kochac kota, naprawde.
wiem co znaczy patrzec na znajde i płakac bojac sie o jej zycie...nawet teraz to własnie przerabiam z Nemo...
ale pomyslalam ze jezeli to kot rasowy dorosly...to musial miec dom, a to znaczy ze moze nie do konca ten dom był zly? nie wiemy co sie stało....
i czytałam gdzies ze koty potrafia przejsc naprawde spore drogi...moze on wcale nie jest z tej czesci warszawy...
zgadzam sie tez z tym ze moze rzeczywiscie byl w strasznym zlym okropnym domu, skad ktos go wywalil...ale kto wywala rasowego kota? jakbybyli zli to by go sprzedali! zeby sobie na nim jeszcze zarobic....
po prostu...
czasami naprawde sa ludzie ktorzy kochaja swojego zwierza, a zdazyc sie moglo wszystko.
kot rasowy mieszkajacy dluzej jak miesiac na ulicy wyglada strasznie...a przedewszystkim na moje oko powinien miec slady zatarczek z dzikusami, prawda? na pewno by go przeganialy ze swoich terenoof..
tak mi sie zdaje...

nie wiem.
szkoda mi kotucha bo naprawde sliczny chlopak, a syjamy sa bardzo uczuciowe, byc moze on sam za kims bedzie tesknil?
Gość
 

Post » Wto wrz 27, 2005 20:50

tfu to ja byłam gosciem...nie zauwarzylam ze nie jestem zalogowana..upf
nigdy nie jest zle..jezeli moze byc gorzej ;-)
Obrazek

Samefusy

 
Posty: 715
Od: Śro gru 08, 2004 12:06
Lokalizacja: dom na końcu świata

Post » Śro wrz 28, 2005 19:32

Anonymous pisze:przedewszystkim na moje oko powinien miec slady zatarczek z dzikusami, prawda?


ma slady zatarczek z ludzmi. na jednym z boczkow pod skora ma jakies grodki. wet twierdzi, ze to srut:O((

Nic sie nie martw. Szukamy.

Klaudia R.

 
Posty: 81
Od: Pt wrz 09, 2005 10:11
Lokalizacja: Warszawa - Ursynów

Post » Pt wrz 30, 2005 12:16

No i co z koteczkiem on taki slicznusi? :(
Obrazek

andrzej

 
Posty: 734
Od: Wto sie 17, 2004 11:51
Lokalizacja: gorzów wlkp

Post » Czw paź 13, 2005 20:50 syjamski gotowy do adopcji str.2

Syjamski gotowy do adopcji

Syjamus juz zdrowy, wykastrowany, odsrutowany:O)
Aktualnie mieszka z kilkoma kotami. Kocuro jest mruczasty i przymilasty. Oczywiscie korzysta z kuwety.
Jeszcze raz strona ze zdjeciami:

http://www.tanren.pl/syjamski/

Kociaka oddaje moja sasiadka. Podjela decyzje, ze przyszly domek musi byc w Warszawie, a warunkiem oddania jest podpisanie umowy adopcyjnej i oczywiscie zabezpieczony domek. Kot juz wystrczajaco przezyl blakajac sie.

Osoby zainteresowane prosze o kontakt tylko pod nizej podany telefon:
Ewa (022) 648-63-61 (prosze powolac sie na forum).
Ostatnio edytowano Pt paź 21, 2005 7:53 przez Klaudia R., łącznie edytowano 4 razy

Klaudia R.

 
Posty: 81
Od: Pt wrz 09, 2005 10:11
Lokalizacja: Warszawa - Ursynów

Post » Czw paź 13, 2005 20:53

jak zmienic tytul?

Klaudia R.

 
Posty: 81
Od: Pt wrz 09, 2005 10:11
Lokalizacja: Warszawa - Ursynów

Post » Czw paź 13, 2005 20:59

edytowac wypowiedz, w rogu prawym gornym bedzie opcja ZMIEN. Wejsc w nia i postepowac wedle ogolnie zrozumialych wskazowek:-)
Gość
 

Post » Czw paź 13, 2005 21:03

Anonymous pisze:edytowac wypowiedz, w rogu prawym gornym bedzie opcja ZMIEN. Wejsc w nia i postepowac wedle ogolnie zrozumialych wskazowek:-)


hymm, wlasnie tak robie. w polu temat wpisuje nowy ale wyswietla sie caly czas stary "znaleziny syjam":O((

Klaudia R.

 
Posty: 81
Od: Pt wrz 09, 2005 10:11
Lokalizacja: Warszawa - Ursynów

Post » Czw paź 13, 2005 21:07

Klaudia R. pisze:
Anonymous pisze:edytowac wypowiedz, w rogu prawym gornym bedzie opcja ZMIEN. Wejsc w nia i postepowac wedle ogolnie zrozumialych wskazowek:-)


hymm, wlasnie tak robie. w polu temat wpisuje nowy ale wyswietla sie caly czas stary "znaleziny syjam":O((


juz sie udalo, dzieki:O)

Klaudia R.

 
Posty: 81
Od: Pt wrz 09, 2005 10:11
Lokalizacja: Warszawa - Ursynów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 107 gości