ryśka pisze:Ja jem. Ona bzdury wypisuje, że nie jem. Przecież jem. Tylko ona mi dawała różne dziwne rzeczy do miski, zamiast jedzonka, chyba chciała mnie zaglodzić. To się nazywa mięso, to dziwne, co mi dawała. A przecież wiadomo, że koty jedzą mleko. Dzisiaj się w końcu domyśliła. Mleko, mleko, mleko, mniam. Nawet nie protestowałem, kiedy mnie pokarmiła strzykawką, na deser. Prawie jak u mamy, tylko to mleko tutaj smakuje trochę inaczej.
