Mija71 pisze:W tym roku minie 5 lat jak Lilka mieszka z nami. Jest kochana, delikatna i piękną kotka. Jest z nami szczęścia i radosna. Wszyscy ja bardzo kochamy .
Dziękuję bardzo za Lilke
Jest piękna
. Nie przypomina tego wychudzonego kaczątka, jak wtedy kiedy ją znalazłam. Pamiętam, że przejeżdżałam samochodem i wydawało mi się, że w wejściu do klatki bloku stoi kot. Zawróciłam, ale nikogo nie było i pomyślałam, że mam przywidzenia. Następnego dnia znowu tamtędy przejeżdżałam (to kilka bloków od mojego domu) i wtedy ją zobaczyłam. Wejście było otwarte, a ona nieśmiało wyglądała na zewnątrz. Jak do niej podeszłam zaczęła płakać. Miałam w samochodzie transporter i kocie jedzenie (zawsze wożę). Weszła sama do transportera na jedzenie. Była właściwie szkieletem obciągniętym skórą - pierwsze zdjęcia były robione w lecznicy już po jakimś czasie i odkarmieniu. Prawdopodobnie ktoś ją wyrzucił do piwnicy (nikt się nie zgłosił na ogłoszenia), a ona była domowa i młodziutka i nie dawała sobie rady sama.
Bardzo Wam dziękuję za to że jest szczęśliwa i że ją kochacie i dbacie o nią
Pozdrawiam,
Monika