Kielce -Indianer zawrócił z drogi za TM a potem umarł ;((

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Nie lip 12, 2015 12:44 Re: Kielce -Indianer historia kota, który zawrócił z drogi z

zaznaczam

osiek39

 
Posty: 558
Od: Wto lis 23, 2010 1:05

Post » Nie lip 12, 2015 17:35 Re: Kielce -Indianer historia kota, który zawrócił z drogi z

Erin pisze:Zdrówka malutki :ok:
Szkoda, że znajomy alergik, to mocno utrudnia kontakt ze zwierzętami.

A tak w ogóle, to czy można się skutecznie odczulić na sierść psa lub kota?


można i do tego samemu :D umiejętnie wspomagając się lekami objawowo
nasz syn i ja jesteśmy tego żywym przykładem
a alergia była tak silna, że kilka razy mało się nie przeszłam za TM , Misiek tak samo
mozna, ale trzeba włożyć w to sporo wysiłku, czasu i przede wszystkim chęci
ja od 9 do16 r.ż. kradłam życie dla siebie - w dosłownym tego słowa znaczeniu
karmiłam i leczyłam bezdomniaki wykradając się z domu, miałam fuksa ponieważ rodzice dużo pracowali, więc :mrgreen: , opiekunka nigdy nie była dla mnie problemem :smokin:
choroba zabrała mi sporą część dzieciństwa, dlatego gdy urodził się Misiek wiedziałam, że będzie chory jak ja, wiedziałam, że nie pozwolę aby żył jak ja w dzieicństwie i wczesnej młodości
i "dopięłam" swego :D
można :D
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Nie lip 12, 2015 22:21 Re: Kielce -Indianer historia kota, który zawrócił z drogi z

Kicio dzisiaj zdecydowanie lepiej :ok: Powolutku nabiera sił, jest niesamowicie spokojnym kotem i pomimo ogromnego bólu daje zrobić koło siebie wszystko. Przy czyszczeniu ran odpycha delikatnie ręce łapkami ale nawet raz nie wystawił pazurków, nawet raz nie próbował ugryzć... leży, krzyczy z bólu i delikatnie asekurując się łapkami pozwala zrobić dosłownie wszystko.
Ropa schodzi strumieniami, dzisiaj niestety wymiękłam zrobiło mi się słabo i musiałam wyjsć. Zdjęcia kompletnie nie oddają stanu faktycznego poranionych nóg i stanu ogólnego kota :(
Dodam tylko, że nie jestem jakos szczególne wrażliwa na takie widoki, miałam do czynienia ze zwierzakami połamanymi, gnijącymi żywcem, z dziurami przeróżnymi itp Także możecie sobie wyobrazić co tam się dzisiaj działo :strach:
Obrazek ObrazekObrazek
Obrazek

fiona.22

 
Posty: 8659
Od: Pon maja 07, 2007 19:31

Post » Pon lip 13, 2015 9:12 Re: Kielce -Indianer historia kota, który zawrócił z drogi z

jak mu jeszcze można pomóc? :roll:
a ozonowanie? wiem, że ładnie zatrzymuje procesy zapalne, przyspiesza gojenie
Kropcio był ozonowany gdy od źle założonego gwoździa powstała przetoka ropna - wspomogło to ładnie działanie antybiotyków
a może? :roll:
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Pon lip 13, 2015 9:14 Re: Kielce -Indianer historia kota, który zawrócił z drogi z

Biedulek kochany :(
Oby jak najszybciej wyzdrowiał :ok:
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Pon lip 13, 2015 20:46 Re: Kielce -Indianer historia kota, który zawrócił z drogi z

Kicio dzisiaj gorzej :(
Odwodniony, dlatego kroplówkował się całe popołudnie. Wróciła wysoka gorączka ale oczywiscie sytuacja już opanowana :ok: Generalnie jest troszkę silniejszy i na szczęscie jest w stanie wstać do miski i do kuwety :ok:
Ropa schodzi w dalszym ciągu ale dzis już zdecydowanie mniej jej było. Lewa przednia noga (najgorsza) w przedramieniu już bez opuchlizny, tylko stópka cały czas jak balon. Reszta łapek bez zmian.
Ogólnie ciągle leży i strasznie dużo gada, mruczy, grucha, szczeka i patrzy swoimi mądrymi oczkami.
To jest koci anioł, daje koło siebie zrobić wszystko... po prostu zaciska zęby i czeka aż lekarz skończy. Wie,że to dla jego dobra i wie, że nie zrobimy mu krzywdy. Jest bardzo, bardzo dzielny i muszę przyznać, że jest jednym z najmądrzejszych kotów z którymi miałam do czynienia :1luvu:
Obrazek ObrazekObrazek
Obrazek

fiona.22

 
Posty: 8659
Od: Pon maja 07, 2007 19:31

Post » Pon lip 13, 2015 21:58 Re: Kielce -Indianer historia kota, który zawrócił z drogi z

Piękna historia! Za zdrowie i domek dla Indianera! Fiona, naprawdę jesteś niesamowita :-)
Obrazek

joanna521

 
Posty: 571
Od: Wto wrz 22, 2009 11:00
Lokalizacja: Kielce

Post » Wto lip 14, 2015 19:02 Re: Kielce -Indianer historia kota, który zawrócił z drogi z

Dzisiaj z łapek schodziło już znacznie mniej ropy ale i tak jeszcze cała rzeka :strach:
Rudy lepiej ale do pełni zdrowia jeszcze daleko.
Szukamy dla kicia domu tymczasowego, ponieważ tam gdzie jest obecnie (bardzo rezerwowo) nikt go nie będzie pilnował. Kicio co raz silniejszy i za chwilkę zacznie wychodzić na spacery :( co absolutnie nie wchodzi w grę :!:
Obrazek ObrazekObrazek
Obrazek

fiona.22

 
Posty: 8659
Od: Pon maja 07, 2007 19:31

Post » Wto lip 14, 2015 19:52 Re: Kielce -Indianer historia kota, który zawrócił z drogi z

Kochany, dzielny chłopiec <3
Dobrze, że pozwala sobie pomóc.
Ale co on robi, szczeka? 8O
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Śro lip 15, 2015 13:19 Re: Kielce -Indianer historia kota, który zawrócił z drogi z

Może ktoś tutaj to szybciej zobaczy ....

viewtopic.php?p=11162149#p11162149

lilian08

 
Posty: 298
Od: Wto gru 04, 2012 20:08


Post » Śro lip 15, 2015 22:17 Re: Kielce -Indianer historia kota, który zawrócił z drogi z

No i kot został bez tymczasu. Jutro idzie do hotelu czyli dodatkowe koszty :strach: Tutaj już zaczynają się schody... o ile leczenie ogarniemy to z hotelem będzie problem :(
Ale nie mamy wyjscia musimy sobie jakos poradzić.
Jesli ktos mógłby wspomóc rudego karmą, żwirkiem lub grosikiem to będę bardzo wdzięczna bo nie damy rady wszystkiego opłacić :201494
Obrazek ObrazekObrazek
Obrazek

fiona.22

 
Posty: 8659
Od: Pon maja 07, 2007 19:31

Post » Sob lip 18, 2015 22:21 Re: Kielce -Indianer historia kota, który zawrócił z drogi z

W poniedziałek wstawię nowe fotki. Generalnie kocurek miewa się dobrze. Nóżki powolutku się goją a Indianer nadrabia ubytki masy wcinając każde ilosci jedzenia :ok:
Obrazek ObrazekObrazek
Obrazek

fiona.22

 
Posty: 8659
Od: Pon maja 07, 2007 19:31

Post » Pon lip 20, 2015 21:06 Re: Kielce -Indianer historia kota, który zawrócił z drogi z

Piękny kotuś :1luvu: Czy domki go nie widziały?

asiek o

Avatar użytkownika
 
Posty: 1020
Od: Śro maja 26, 2010 15:14

Post » Pon lip 20, 2015 21:29 Re: Kielce -Indianer historia kota, który zawrócił z drogi z

Indianiec dużo lepiej :ok: Przez weekend przytył 100 g, dzisiaj już bez leków przeciwgorączkowych tylko sam antybiotyk dostał. Rany dużo lepiej, ropa już nie wypływa. Jest jeszcze trochę w paluszkach prawej przedniej łapki i nad piętą w lewej tylnej ale już nie da się tego wycisnąć. To co zostało musi się wchłonąć.
Obiecałam dzisiaj zdjęcia ale niestety brakło czasu :(
Całe popołudnie spędziłam na jednym z podwórek w okolicach dworca PKS - polowałysmy ze znajoma na ciężarną kotkę. Niestety najprawdopodobniej urodziła bo od niedzieli się nie pojawiła.
Za to pojawiła się inna krówkowa dama mega miziasta, która mieszka w doniczce. Kicia delikatnie kuleje na nóżkę i powinna zdecydowanie leżeć na kanapie a nie w doniczce. Pieszczocha straszna widać, że z ludzmi się wychowywała :(

Obrazek

Gdzie jest kotek ?

Obrazek
Obrazek ObrazekObrazek
Obrazek

fiona.22

 
Posty: 8659
Od: Pon maja 07, 2007 19:31

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 512 gości